Tego jeszcze w "telewizji Czyża" nie grali. Nagle z prezenterem stało się coś dziwnego
Początki programu "19.30" w TVP pod rządami nowej koalicji łatwe nie były. Oceniający dziennikarze, tacy jak Tomasz Sekielski, wskazywali, że w stacji widać prowizorkę.
Rzeczywiście oglądane materiały mogły sprawiać wrażenie robionych na "wariackich papierach". Dochodziły do tego na przykład różne wpadki Marka Czyża, nawet jeśli czasem były wyolbrzymiane do uwypuklenia z góry przyjętej tezy.
Postronni obserwatorzy zarzucali stacji brak przygotowania i przede wszystkim nudne materiały, co odzwierciedlały kiepskie wyniki oglądalności. Świadomość własnych niedoskonałości mieli również odpowiadający za nowy format dziennikarze czy wydawcy.
Czytaj także: Sieć zawrzała po kompromitującej wpadce "19:30". TVP się tłumaczy, ale dość lakonicznie
Te wyniki były znacznie niższe niż za rządów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy to partii rządzącej zarzucano skrajny przechył propagandowy, jakiego jeszcze w TVP po 1989 roku nie oglądano.
Tymczasem Profil "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze" udostępnił fragment materiału "19:30" TVP. Rozpoczęła go wypowiedź seniorki, która twierdziła z pogodną miną, że po 90-tce można "to i tamto robić".
– Mówi się, że panu Bogu wyszło wszystko, ale nie udała mu się starość. A dziś lekarze i eksperci mówią jedno: korzystajcie z tego, co dała wam opatrzność, bo życie po 90-tce, a nawet po setce może być piękne – powiedział prezenter Maciej Gąsiorowski.
Czyli piękna puenta o starości, ale nie to było najważniejsze. Bo uważny obserwator dostrzegł, że z włosami i twarzą Gąsiorowskiego stało się coś dziwnego. Na jego czole pojawiła się siwizna, doszły do tego zmarszczki i tak dalej.
Naszym zdaniem to niebanalny chwyt, który może poprawić odbiór TVP w czasach Tuska. Jeśli oczywiście widzowie będą częściej zaskakiwani niż dotychczas. Bo przyznać należy, że na razie nowa TVP nie może pochwalić się wynikami, ale i samą treścią.