Chyba jeszcze nigdy w historii programu "Nasz nowy dom" nie było aż takiego hejtu po premierze odcinka. Widzowie mają "mieszane uczucia", ale to i tak lekko powiedziane, po tym, co zobaczyli i aż nie mogli powstrzymać się od krytycznych komentarzy. Nie chodzi o sam remont, ale jego mieszkańców, którym stacja zafundowała "nowy dom".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Nasz nowy dom" to hitowy program reality show Polsatu, w którym potrzebującym rodzinom ekipa budowlana w parę dni remontuje dom. Początkowo prowadzącą była Katarzyna Dowbor, a od kilku sezonów w tej roli oglądamy Elżbietę Romanowską. Odcinek, który miał premierę 31 października, wywołał ogromne kontrowersje.
"W ósmym odcinku 23. sezonu ekipa stawiła się we wsi Ostrołęka w województwie mazowieckim. Pani Karolina i pan Michał z synami Piotrusiem i Pawełkiem oraz babcią Anną mieszkali w katastrofalnych warunkach. Najważniejszymi problemami były brak łazienki i kanalizacji, stara instalacja elektryczna oraz brak bezpiecznych źródeł ciepła. W ciągu pięciu dni dom zmienił się całkowicie" – czytamy w opisie na stronie Polsatu.
I rzeczywiście: ekipa budowlana spisała się jak zwykle na medal i odnowiła dom nie do poznania. Nie tego jednak czepiają się widzowie, a rodziny, którą wybrano do odcinka. Oberwało się też samym twórcom programu.
Setki krytycznych komentarzy po ostatnim odcinku programu "Nasz nowy dom". Widzowie zarzucają rodzinie "nieróbstwo" i "lenistwo"
Widzowie uważają, że bohaterowie odcinka nie zasłużyli na remont. Zwykła zawiść, czy uzasadnione pretensje? Trudno to raczej ocenić z poziomu kanapy, jednak zaproszeni do programu nie zrobili dobrego wrażenia na odbiorcach. M.in. przez to, że żaden z dorosłych nie ma stałej pracy.
"Pierwszy raz w tym programie, Mam mieszane uczucia do tej rodziny...", "Znam tę rodzinę. Żyli kiedyś w Grójcu. To okropna patologia. Alkoholicy", "Zajeżdżają mi patologią... 'Tata filmy po pracy' - po tej, do której nie chodzi?", "Coraz bardziej nie rozumiem weryfikacji osób do programu. Albo promocja patologii, albo cwaniactwa i roszczeniowości, albo totalnego lenistwa", "Promowanie patologii i nierobów żyjących z dzieci" – piszą internauci w komentarzach. Na liczniku jest ich ok. 1000 i wiele z nich jest właśnie w takim stylu.
To nie tak, że wcześniej nie było afer związanych z "Naszym nowym domem". Pisaliśmy już przy okazji jednego z poprzednich odcinków, że np. jedna z uczestniczek miała oszukać twórców, a do akcji wkroczyła nawet policja. Ta sprawa i najnowsze komentarze fanów powinny dać do myślenia osobom odpowiedzialnym za dobór i weryfikację rodzin przyjmowanych do programu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.