Władek pokazał mieszkanie po tym, jak wynajął je małolatom. Zostawiły syf i... nóż w firance [WIDEO]

Bartosz Godziński
02 lutego 2024, 12:59 • 1 minuta czytania
Niektórzy traktują wynajmowane "aparty" jak hotel, w którym teoretycznie nie trzeba sprzątać po sobie (choć zwykła ludzka przyzwoitość to nakazuje). Nawet jeśli się zrobi pobojowisko. Z takimi gośćmi miał do czynienia Władek, który wynajmuje mieszkania w Warszawie i opowiada o tym na TikToku. "Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim" – przyznał pod oburzającym filmikiem.
Władek wynajął mieszkanie małolatom. W takim stanie zastał Fot. https://www.tiktok.com/@w_l_a_d_e_k_
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kiedy właściciel przyszedł po odbiór lokalu, na korytarzu minęła go trójka nastolatków. Dwóch chłopaków i dziewczyna. Przywitali się... i zaczęli uciekać. Po otworzeniu drzwi i wejściu do środka, od razu zrozumiał ich nerwowe zachowanie.


Na opublikowanym na TikToku nagraniu widać walające się wszędzie śmieci oraz rzeczy z wynajmowanego mieszkania. Do tego ktoś wbił nóż w firankę, porysował telewizor i... rzucał butelkami w ścianę. "A chciałem wcześniej skończyć pracę. Ja pierd*lę" – przyznał szczerze.

Zrobili epicki melanż i uciekli. Właściciel mieszkania im nie odpuszcza

Wynajmujący poszedł za nimi (bo postanowili zahaczyć o sklep) i powiedział im, że da im szansę bez większych konsekwencji. Wystarczyłoby, żeby posprzątali, a za telewizor i ściany "jakoś się dogadają". Jednak młodzi i tak zwiali.

W komentarzu internauta krytykował Władka, że przesadza. "Człowieku bez przesady, po to jest opłata dodatkowa za sprzątanie, żeby człowiek miał komfort i nie musiał tego robić, place - wymagam i nie ma obowiązku" – napisał.

Tiktoker nagrał więc kolejny film, w którym odpowiada mu na ten zarzut i wyjaśnia, że m.in. mieszkanie jest do malowania, a telewizor do wyrzucenia. Postanowił jednak tego tak nie zostawić. Napisał do Booking.com, przez który wynajął to mieszkanie, a także zgłosił to na policję.

Okazało się, że młodzi imprezowicze nie mieli nawet 18 lat, więc pewnie skorzystali z konta rodziców. Już skontaktował się z jednym z nich i czeka na reakcję pozostałych. Sprawa jest świeża, więc jeszcze nie wiemy, jak się to wszystko potoczyło.