"Dałam mu w mordę pięścią". Dominika Korwin-Mikke stanęła w obronie męża i nie miała litości
Janusz Korwin-Mikke oraz jego żona Dominika od ośmiu lat pozostają w formalnym związku. Pobrali się w święta wielkanocne w 2016 roku. Owocem ich miłości stała się dwójka dzieci: Karol i Nadzieja. Małżonka polityka często chroni jego wizerunku, zajmując się między innymi jego kontem na Instagramie.
Ich relacja jest dość specyficzna, o czym można było się przekonać w książce "Chłopcy idą po Polskę". Jak przyznała Dominika Korwin-Mikke, po urodzeniu drugiego dziecka jeszcze mówiła mu per pan. Choć zmieniło się to i do męża mówi już po imieniu, to nadal zaciekle strzeże jego wizerunku.
Dominika Korwin-Mikke uderzyła w twarz Mateusza Curzydło w obronie męża
Teraz Dominika Korwin-Mikke może mieć poważne kłopoty. Jak sama wyznała, spoliczkowała mężczyzna, który sprowokował ją swoim zachowaniem. Nie jest tajemnicą, że Janusz Korwin-Mikke należy do grona polityków, który budzie skrajne emocje.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku polityk pojawił się w Warszawie na kongresie założycielskim Fundacji Patriarchat, w którym oprócz niego udział wziął między innymi pomysłodawca fundacji Mateusz Curzydło. Wspomniane wydarzenie odbiło się szerokim echem przez wzgląd na występy prelegentów, którzy mówili o traktowaniu kobiet jako "części dobytku", nazywając to "zdrowym układem".
Czytaj także: Wąsik zamieścił nocny wpis, brzmi jak groźba. "Przyjdzie kiedyś za to zapłacić..."
– Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku – twierdził prawicowy publicysta Ronald Lasecki. Cała sprawa mocno odbiła się wówczas na pośle Konfederacji, który walczył wówczas o kolejny mandat do Sejmu. Finalnie nie dostał się do parlamentu.
Gdy emocje po wyborach parlamentarnych opadły, polityk wraz z żoną wybrali się na spotkanie sympatyków jednego z prawicowych kanałów YouTube. W trakcie wydarzenia, Dominika Korwin-Mikke spotkała pomysłodawcę Fundacji Patriarchat Mateusza Curzydło. Wówczas miała zaatakować mężczyznę, uderzając go pięścią w twarz.
Nie spoliczkowałam go, dałam mu po prostu w mordę pięścią. Już wtedy mówiłam, że jeśli tylko go kiedyś dorwę, to dam mu w ryja. Z reguły jestem delikatną osobą i nigdy nie miałam kłopotów z prawem, jednak w sytuacjach wyjątkowych potrafię być bardzo stanowcza. Dostał za skrajne poglądy i za wmieszanie tego w kampanię wyborczą Konfederacji i Janusza Korwin-Mikkego.
Czytaj także: Kamiński przyłapany przed siedzibą PiS. Tabloid pokazał, jak tam dojechał
Ukochana polityka ma świadomość tego, że naruszyła nietykalność cielesną Curzydło, za co może ponieść konsekwencje. Co grozi Dominice Korwin-Mikke? W konsekwencji kobieta może podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Mimo wszystko, Dominika Korwin-Mikke liczy na łagodniejszy wymiar kary.
– Bo to jest przestępstwo. Myślę jednak, że spotka mnie tylko grzywna, bo jeszcze nigdy nie byłam karana – podsumowała.