Jurek Owsiak zabrał głos ws. youtubera Buddy. Podsumował jego hojny gest
Echa po 32. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie cichną. Przypomnijmy, że w tym roku serce najgłośniejszej akcji charytatywnej w Polsce zabiło w niedzielę 28 stycznia. Jednak największe poruszenie wywołał gest Kamila Labuddy, YouTubera znanego pod pseudonimem Budda.
Przypomnijmy, że influencer podczas tegorocznego roku pobił swój własny rekord, wrzucając do jednej z krakowskich ogromną kwotę pieniędzy. Dlaczego? Przypomnijmy, że Budda w ubiegłym roku postanowił zasilić konto fundacji, wrzucając do puszki jednego z wolontariuszy 50 tys. złotych. Podczas tegorocznego finału, 24-latek podwoił tę kwotę.
Budda przekazał WOŚP 100 tys. złotych. Jerzy Owsiak zabrał głos
Gest Buddy zdecydowanie wpłynął pozytywnie na jego wizerunek. Nie tylko wśród internautów, ale także osób starszych, które nie nadążają za postępującymi trendami. Influencer podkreślił, że cała sytuacja miała tylko jeden cel. "Pomagajcie, bo naprawdę fajnie jest pomagać. Nieważne, czy za dwa ziko, za pięć czy za 100 tys. – tak jak my w tym roku" – wyznał w opublikowanym na YouTubie nagraniu.
Do hojnej darowizny postanowił odnieść się sam prezes fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jurek Owsiak odniósł się do wspomnianej sytuacji podczas konferencji prasowej, podczas której podsumował tegoroczny 32. finał WOŚP.
"Dowiedziałem się, że chyba jakiś Youtuber wrzucił 100 tys. zł do skarbonki. To niesamowity gest dzielenia się tym, co mamy. Kiedyś, pamiętam, czytałem taki super wywiad z Dawidem Podsiadło. Ktoś go zapytał, czy dużo zarabia. On odparł, że 'chyba za dużo'. Przyznać się do tego, mieć takie poczucie, jest dla mnie bardzo dojrzałe i niezwykle dla mnie mądre" – powiedział na samym wstępie.
Po chwili naczelny dyrygent największej orkiestry w Polsce dodał, że akcja charytatywna jest dla każdego, nie ważne, jaką kwotą chciałby wspomóc fundację.
"Ktoś, kto wrzuca do skarbonki 100 tys. zł... teraz się dopiero dowiadujemy kto... Jeżeli nas słucha ten, kto przekazał te pieniądze: bardzo dobry ultrasonograf będziemy mogli za tę kwotę zakupić. Orkiestra jest także dla tych, którzy chcą być anonimowi i dla tych, którzy chcą, żeby były fajerwerki" – podsumował Jerzy Owsiak.
Choć Kamil Labudda wykazał się wyjątkową szczodrością. Film z akcji również okazał się wyjątkowy, ponieważ YouTuber skrócił go do niecałych ośmiu minut. Zrobił to, by nie zarzucono mu, że chce się dorobić na geście charytatywnym.
Czytaj także: Owsiak zwrócił się do "społeczności PiS". Takich słów po szefie WOŚP nikt się nie spodziewał
Przygotowanie się do tego kroku również zabrało mu trochę czasu. Budda zdradził na nagraniu, że zatrudnił profesjonalne charakteryzatorki, by "zrobiły" z niego prawdziwego staruszka. Chciał zaskoczyć wszystkich swoim gestem z poczuciem humoru. Jak się okazało, charakteryzacja była niemałym wyzwaniem. "Trwało to 2,5 godzinki" – tłumaczył na opublikowanym wideo.