Ksiądz zapraszał na plebanię panów do towarzystwa. Koniec okazał się wstrząsający

Bartosz Godziński
30 stycznia 2024, 13:40 • 1 minuta czytania
80-letni ksiądz z Walencji został zamordowany. Policja ustaliła, że Alfonso López Benito od dawna zapraszał do siebie migrantów i płacił im za seks. Jeden z nich udusił go w wyniku "kłótni kochanków". Wpadł, gdy płacił za drinki kartą duchownego.
Alfonso López Benito został uduszony przez swojego kochanka w Walencji Fot. Catedral de Valencia - La Catedral del Santo Cáliz / Facebook
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Emerytowany ksiądz z katedry w Walencji został znaleziony martwy, gdy tydzień temu odwiedził go przyjaciel i dozorca budynku. Jego ciało leżało nagie w łóżku, a sekcja zwłok wykazała, że został uduszony kilka dni wcześniej.


Ślady w mieszkaniu nie wskazywały na włamanie, więc policja od razu założyła, że musiała to zrobić ktoś, kogo Alfonso López Benito znał.

"Z przykrością informujemy o śmierci Alfonso Lópeza Benito, emerytowanego kanonika naszej Katedry" – czytamy w oświadczeniu katedry w Walencji. Są też otwarci na współpracę z policją w kwestii ustalenia okoliczności zdarzenia.

Ksiądz uduszony przez swojego kochanka. Zabójca wysyłał z telefonu ofiary smsy, by wszyscy sądzili, że nadal żyje

W toku śledztwa wyszło też na jaw, że 80-latek już jakiś czas temu miał dostać upomnienie z biura arcybiskupa, by przestał sprowadzać kochanków do mieszkania należącego do Kościoła katolickiego. Sąsiedzi skarżyli na dobiegające z niego hałasy - podaje "Daily Mail".

Tajemnicą poliszynela było ponoć to, że ksiądz od dawna spraszał do siebie migrantów i byłych skazanych, którym oferował pieniądze za seks i dach nad głową. Policja wstępnie ustaliła, że zabójstwo było wynikiem "kłótni kochanków", a księdza miał udusić 40-latek z Peru. Świadkowie twierdzą, że był jego regularnym gościem. Prawdopodobnie poszło o pieniądze.

Zabójca początkowo chciał zmylić trop wysyłając smsy z telefonu księdza do jego bliskich i znajomych. Informował w nich, że duchowny rzekomo zamierza wyjechać z Walencji na parę dni ze względów osobistych (dozorca dostał wiadomość nawet po odnaleziony ciała). Nie pomyślał jednak, że płacenie kradzioną kartą w lokalnym barze pozwoli go wyśledzić i aresztować.