Ludzie zwrócili uwagę na lustro na spotkaniu z Beatą Szydło. Ruszyła fala spekulacji!

Rafał Badowski
29 stycznia 2024, 10:19 • 1 minuta czytania
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło objazd po Polsce z okazji zbliżających się wyborów samorządowych. Obowiązkowa jest narracja partii Kaczyńskiego, że na spotkania przychodzą tłumy. Dowodem na to ma być zdjęcie z Krakowa. Tylko że na fotografii udostępnionej przez Beatę Szydło ludzie zauważyli lustro i... ruszyła fala komentarzy.
Na spotkaniu z Beatą Szydło w Krakowie pojawiło się lustro. Fot. Twitter / Beata Szydło i Szczsomething
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W portalu X politycy PiS piszą gremialnie, że na spotkaniach z nimi pojawiają się tłumy. Fotografię z weekendowego spotkania w Krakowie zamieściła Beata Szydło. "Dzisiaj Kraków, jutro Rzeszów. Damy radę" – napisała była szefowa rządu PiS i dodała kilka emotek oraz hasztag #BądźmyRazem. Na zdjęciu było widać lustro i ludzie od razu zaczęli dopytywać, po co się pojawiło. "Ustawiacie już lustra, żeby nie wyglądało na to, że znów nikt nie przyszedł?" – intrygował się internauta.


Internauci komentowali, że na spotkanie z Beatą Szydło w Krakowie przyszło 200 osób, natomiast lustra na sali sprawiały wrażenie, że były tłumy. "Wzmacniacz frekwencji?" – pytał użytkownik platformy X.

"To sala w Sokole. Nawet mikrofonu nie było. Więc pomysł, że ktoś przyniósł lustro na całą ścianę 5m jest zaiste paradny. A sala nie była duża i wypełniona po brzegi. Ludzie stali" – czytamy w innym komentarzu na platformie X.

Czytaj także: https://topnewsy.pl/1757,krystyna-pawlowicz-o-niedzielnym-finale-wosp-zdradzila-kogo-wesprze

"Faktem jest, że to lustro - widać odbicia osób stojących przed nim. I jest umieszczone dość nietypowo - zasłania częściowo okna. Chyba że ta sala to jakaś graciarnia, do której upychają nieużywany sprzęt" – zastanawiała się inna osoba.

W tę narrację wpisał się Przemysław Czarnek, który ogłosił, że na spotkaniu z nim w Siedlcach było kilkaset osób. Natomiast już pobieżny rzut oka na zdjęcia z miniwiecu pozwala stwierdzić, że było ich... co najwyżej kilkadziesiąt.

Z kolei we Wrocławiu, jak się okazało, problem był inny. Łącznie na spotkanie chciało wejść około 300 osób, podał "Fakt", jednak sala nie wszystkich pomieściła.

"Kilkaset osób na spotkaniu #WolniPolacyBądźmyRazem w Siedlcach. 1,5 h rozmów, pytań, uwag, także i pretensji. O to chodzi. Naród się budzi" – wymownie napisał były minister edukacji.

Awantura na spotkaniu z Szydło w Krakowie

Wydarzenie zorganizowane przez PiS odbyło się w budynku Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w KrakowieBeata Szydło mogła być zadowolona z frekwencji, ponieważ w sali zgromadziło się kilkaset osób. W trakcie spotkania doszło do awantury i mało brakowało, by doszło także do rękoczynów – pisała w naTemat Agnieszka Miastowska.

W pewnym momencie europosłankę zaczęła przekrzykiwać jedna z kobiet obecnych na sali. Jak relacjonował "Fakt", tą kobietą była "seniorka w różowej bluzce". Zwolennicy PiS szybko zareagowali na jej zachowanie. Jeden z mężczyzn zwrócił się do Szydło słowami: "Pani premier, mamy tu przedstawicieli komitetu obrony dzików". Jego ironiczny komentarz był aluzją do Komitetu Obrony Demokracji. Kobieta od razu zaprzeczyła jednak, by miała cokolwiek wspólnego z KOD-em – czytamy w serwisie naTemat. Beata Szydło próbowała kontynuować przemowę i mówiła między innymi o tym, jaki kształt przybiera Unia Europejska, mówiła też o próbach odbierania Polsce suwerenności, przed którymi przestrzega jej partia. Nie obyło się również bez ostrzegania Polaków przed Donaldem Tuskiem.