Nauczyciele siedmiu rosyjskich szkół wykonali czapeczki z folii aluminiowej, założyli je na głowy i sporządzili raport, w którym podkreślili, że to forma ochrony przed satelitarnymi i radioelektronicznymi zagrożeniami ze strony NATO. I nie przyszło im do głowy, że mail, który ich do tego zachęcił był żartem urządzonym sobie przez białoruskiego aktywistę. Z zapałem wzięli udział w fejkowej akcji "Hełm Ojczyzny".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosyjscy nauczyciele w czapeczkach aluminiowych. Ochrona przed NATO
O całej sprawie poinformował Biełsat. Jak czytamy w ich poście na serwisie X:
"Żartowniś Uład Bochan, podając się za "urzędnika partii Jedna Rosja", polecił pracownikom szkół obwodu woroneskiego przeprowadzenie "patriotycznych warsztatów" mających na celu "obronę Rosji przed satelitarnymi i radioelektronicznymi zagrożeniami ze strony NATO". Nauczyciele wysłali mu swoje sprawozdania z przeprowadzonych zajęć".
Fragmenty wideoraportów możemy obejrzeć w serwisie YouTube czy na samym profilu Biełsatu. Widzimy na nich wyraźnie dumnych z siebie nauczycieli w czapeczkach wykonanych z folii aluminiowej, na które dodatkowo nakleili małe flagi Rosji.
"Przygotowanie czapeczek z folii jest nie tylko ciekawym i twórczym zajęciem, ale także ważnym aktem patriotycznym symbolizującym gotowość do obrony swojej ojczyzny przed zewnętrznymi zagrożeniami" – mówi grupka nauczycieli na nagraniu.
"Niech hełm, który własnoręcznie zrobicie stanie się środkiem obrony przed zewnętrznymi drogami naszego wspaniałego kraju" – dodaje pedagożka z innej szkoły na kolejnym filmie.
Na zdjęciach widzimy kobiety, które w aluminiowych czapeczkach i z flagami pozują albo tną folię, by przygotować "hełmy ojczyzny". To był też element pranku – artysta załączył do wiadomości instrukcję wykonania „Hełmów Ojczyzny”. Poprosił, aby po ich wykonaniu, nauczyciele założyli je na głowę i udokumentowali to przesyłając zdjęcia i filmiki.
W pułapkę artysty ostatecznie złapali się nauczyciele z siedmiu szkół. Pedagodzy z pierwszego filmiku pochodzą Centrum Edukacyjnego „Lider” w miejscowości Bobrow pod Woroneżem.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy białoruski artysta „wkręcił” rosyjskich pedagogów. W 2022 roku przekonał nauczycieli ze szkoły w Klinie do zorganizowania specjalnego pochodu.
„Pedagodzy nieśli transparenty z przetłumaczonymi na rosyjski hasłami nazistowskich Niemiec. Ich podejrzeń nie wzbudził nawet fakt, że akcje przedstawiono jako część projektu Jedynej Rosji pt. „Praca czyni wolnym” ("Arbeit macht frei to hasło z bramy nazistowskiego obozu zagłady w Auschwitz – red.) – donosi Biełsat.