W serwisie YouTube pojawiło się nagranie, na którym Amerykanka zdradziła, co najbardziej zszokowało ją po przeprowadzce do Polski. Dziewczyna mimo polskiego pochodzenia o wielu rzeczach nie wiedziała, wiele wydało jej się dziwnymi, udało jej się też rodaków zdenerwować. Poszło głównie o spędzenie niedzieli i sąsiadów. Było też o "niegrzecznych Polakach".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Amerykanka nagrała film o Polsce. "Za to sąsiedzi cię zabiją"
Film YouTuberki to typowy film z cyklu "rzeczy, które zaskoczyły mnie w kraju X", jakie nagrywają youtuberzy z całego świata. Nierzadko pod takimi filmikami rozpętują się nie lada dyskusje, bo zazwyczaj rodowitym mieszkańcom trudno jest przyjąć jakąkolwiek krytykę ze strony gościa z innego kraju.
Czasem nie chodzi nawet o wady a o sam fakt tego, że obcokrajowcy opisują dany kraj ze swojej perspektywy, co dla jego mieszkańców może nie być tak trafną obserwacją. Tak było i tym razem. Ale od początku.
Dziewczyna jest Amerykanką polskiego pochodzenia, która 5 lat temu wróciła z USA do Polski. "Przeprowadzka była dla mnie dużym szokiem, szczególnie szokiem kulturowym" – powiedziała. Co najbardziej ją zaskoczyło?
1. Sklepy zamknięte w niedzielę
"Polska jest tradycyjnym krajem i prawo stanowi, że większość sklepów jest zamknięta w niedziele. Niedziela traktowana jest jak święto, (...) rząd zdecydował, że jest to dzień, który powinno się spędzić z rodziną. Jest to też trochę podyktowane religią. Obywatele nie pracują, mają wolne i mogą pójść do kościoła. Dla mnie to szok, bo w USA sklepy otwarte są siedem dni w tygodniu" – stwierdziła.
2. Święta państwowe i ich religijny charakter
Jak stwierdziła, święta państwowe są tutaj traktowane zupełnie inaczej niż te w Ameryce, a większość z nich powiązana jest z religią. Mamy w końcu Wielkanoc, Święta Bożego Narodzenia czy 15 sierpnia wolny również ze względów religijnych.
– Wszystko jest wtedy zamknięte. Wszyscy zostają w domu, bo nie pracują, i celebrują święto. Mnóstwo ludzi chodzi do kościoła w takie dni. W Stanach te święta są obchodzone inaczej. Nie mają nic wspólnego z religią. Większość sklepów jest otwarta" – opowiadała.
3. Można płacić gotówką
Zaskoczyło ją to, że nadal w sklepach można płacić gotówką, stwierdziła również, że zdarzyło się jej być w małych sklepikach, gdzie nie można było płacić kartą. Internauci zwrócili jej jednak uwagę, że jest to naprawdę rzadkie.
– Jeżeli wybieracie się do Polski, polecam jednak zabrać ze sobą trochę gotówki. Miałam takie sytuacje, gdy wybrałam się do marketu, chciałam kupić jajka czy inne drobne rzeczy i na końcu dowiedziałam się, że sklep akceptuje tylko gotówkę" – podsumowała.
4. Ludzie w mniejszych miastach nie znają angielskiego
YouTuberkę zszokowała bariera językowa. "W mniejszych miejscowościach nie wiedzą nawet, jak powiedzieć dzień dobry po angielsku" – powiedziała. Radziła swoim obserwatorom, by przed wyjazdem do Polski nauczyli się podstawowych słówek.
5. Tym wkurzysz sąsiadów
Tym stwierdzeniem dziewczyna zirytowała swoich polskich obserwatorów. Opowiedziała bowiem o tym, jak ważne dla Polaków jest to, że niedziela jest dniem odpoczynku. Na przykład podała sytuację koszenia trawy na podwórku w niedzielę, za co sąsiedzi przyzwyczajeni do ciszy i spokoju tego dnia "zabiją nas". Młodsi Polacy się z tym nie zgodzili – wskazali, że wielu Polaków spędza niedzielę w pracy, a nawet ci którzy odpoczywają wcale nie żyją życiem sąsiadów.
"Jeżeli nie będziesz respektował tego, że wszyscy wokół w niedzielę i święta odpoczywają, na pewno wkurzysz swoich sąsiadów. Polacy respektują dni wolne i niedziele. Szanują, że w tym czasie się odpoczywa. Kiedy wychodzę w taki dni z rodziną na spacer, wszyscy wokół spędzają czas w ten sam sposób – odpoczywając w parku z bliskimi".
Odniosła się również do opinii powtarzanej niestety przez wielu obcokrajowców, że Polacy nie są zbyt grzeczni lub że są kulturalni, ale szorstcy w obyciu.
"Polacy mogą wydawać się nieco niegrzeczni. W Ameryce ludzie są bardzo mili. Sąsiedzi się ze sobą witają, pytają, co słychać. Ludzie prowadzą small talk w marketach. W Polsce ludzie są bardzo bezpośredni i konkretni. I to może wydawać czasem agresywne" – relacjonuje.