"Bałwanie", "Głupi chłopie". Ludzie nie mają litości po kompromitującym błędzie Bąkiewicza

Rafał Badowski
26 stycznia 2024, 10:32 • 1 minuta czytania
Od rana jest głośno o akcie wandalizmu, jakiego dokonał narodowiec Robert Bąkiewicz. Na elewacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska wymalował znak Polski Walczącej. Działanie w stylu piłkarskich kiboli to jedno, ale ważniejsze jest to, że człowiek na każdym kroku podkreślający swój "patriotyzm" nie potrafił nawet prawidłowo namalować znaku Polski Walczącej.
Kpinom po namalowaniu pzez Bąkiewicza "Polski Walczącej" nie ma końca. Fot. X / Robert Bąkiewicz i Instagram / Michał Marszal
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Przypomnijmy, że wcześniej w czwartek (25.01) politycy PiS zapowiedzieli złożenie zawiadomienie do prokuratury w sprawie usunięcia symbolu ze ściany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.


Na amatorskim filmie, który Robert Bąkiewicz wrzucił do sieci w serwisie X widać, jak dumny z siebie maluje na elewacji budynku znak Polski Walczącej.

– Rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy, po przejęciu wielu budynków, niszczy wszystko to, co polskie, narodowe. Zdejmuje polskie symbole narodowe z tych budynków. Zdejmuje krzyże. Jesteśmy w tej chwili pod budynkiem klimatu i środowiska, ministerstwa klimatu i środowiska, w którym szefową jest pani minister Paulina Hennig-Kloska. Prawdopodobnie pani minister kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w tym budynku – komentował w nagraniu Bąkiewicz.

PU zamiast PW. Tak namalował Polskę Walczącą Bąkiewicz. Ludzie nie mają litości

Teraz nauczymy ich polskości – powiedział działacz narodowy. Po czym wyjął z kieszeni płaszcza czarny spray i namalował dwa znaki Polski Walczącej na murze resortu.

Tylko że... Bąkiewicz zrobił to na tyle nieudolnie, że nie umknęło to uwadze internautów, którzy robią sobie z niego po prostu jaja. Nie ma pewnie nic śmieszniejszego niż sytuacja, w której nazywający siebie patriotą człowiek i odmawiający tego patriotyzmu innym nie potrafi nawet poprawnie namalować ważnego symbolu. Zwrócił na to uwagę między innymi Michał Marszal, który zamieścił screen z wymownym napisem. "Symbolem jest PW, bałwanie. a nie PU" – napisał.

"Inne komentarze na X są w podobnym tonie. "1. Zniszczył zabytek. 2. Nawoływał do łamania prawa. 3. Zbeszczescił znak Polski Walczącej podlegający ochronie prawnej. 4. Nawet nie wie jak wygląda znak Polski Walczącej. Moje pojęcie polskości jest zupełnie inne niż pana Bąkiewicza, bankruta, przestępcy i damskiego boksera" – oceniła internautka.

Przypomnijmy: Polska Walcząca to symbol w kształcie kotwicy, której człon w kształcie litery P oznacza Polskę, a W – walkę lub "kotwicę", czyli nadzieję na niepodległość kraju okupowanego w czasie II wojny światowej przez Niemcy.

"Faszysta malujący w Warszawie symbol Polski Walczącej. Nie można bardziej napluć Polakom w twarz" – nie gryzł się w język Bartosz T. Wieliński z "Gazety Wyborczej".