"Co wyciągnął z kieszeni Sienkiewicz?". Prawica aż się zagotowała po tym nagraniu z Sejmu
Ostatnie zmiany w mediach publicznych nie spodobały się poprzedniej władzy i jej sympatykom. Dymisja szefów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej to sprawka właśnie ministra Sienkiewicza.
Z tego powodu PiS złożył wniosek o wotum nieufności wobec szefa resortu kultury. Sejm odrzucił w środę wniosek, ale to oznaczało końca ataków. Przed głosowaniem w telewizji wyemitowano debatę, na której przemawiał m.in. Mariusz Błaszczak. – Czy pan ma w sobie, choć odrobinę honoru, by powiedzieć kiedyś: dość? Pan wczoraj nie wstał, gdy wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Pan nie ma szacunku do Polski, do swoich przodków i do wszystkich, którzy walczyli o niepodległość naszej ojczyzny. A kto nie ma szacunku dla Polski, ten nie ma go także dla siebie. Co jeszcze musi się stać, by zrozumiał pan, że nie nadaje się pan do polityki i do pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych? – mówił Błaszczak.
Prawica rozdmuchuje "aferę narkotykową" w Sejmie. Co minister Sienkiewicz wyciągnął z kieszeni?
W czasie tego fragmentu przemowy, kiedy wszyscy patrzyli na ministra, widzowie mogli zobaczyć, że wyciąga z kieszeni marynarki coś przezroczystego przypominającego folię. Następnie trochę to międli, chowa pod stolik i potem bawi się gumką recepturką. Jakość nagrania jest na tyle słaba, że trudno jednoznacznie ocenić, co to właściwie jest.
Internauci zaczęli sugerować, że to były narkotyki. Powstało też kilka memów i żartów, że np. to był proszek z gaśnicy Grzegorza Brauna.
Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że wrócił do niej dziś w Sejmie poseł PiS Michał Woś. "Wczoraj platformę X obiegło szokujące nagranie, na którym widać, jak pan podpułkownik Sienkiewicz, pan minister kultury i dziedzictwa narodowego wyjmuje jakiś woreczek z białym proszkiem i w związku z tym pojawiło się mnóstwo pytań, także na platformie X: co to było, jaka jest zawartość tego woreczka" – mówił polityk.
"Serio uważacie, że minister mógłby przynieść do Sejmu koks i wyjąć go na sali plenarnej w momencie, w którym X kamer było na niego skierowanych?" – pytał retorycznie jeden z internautów. Inny pokazał, że bardziej prawdopodobny nie jest "woreczek z kokainą", ale zwykła, złożona koszulka na dokumenty.
Cała afera przypomina... finał Eurowizji z 2021 roku. Lider zespołu Maneskin został wtedy niesłusznie oskarżony o to, że "wciągał dragi" przed kamerami na żywo. Sugestywne nagranie obiegło internet, ale później zostało to wyjaśnione i sprostowane zarówno przez włoski zespół, jak i organizatorów konkursu.