Beko Europe podjęło decyzję o likwidacji swoich dwóch zakładów w Polsce. W Łodzi i Wrocławiu produkowano w nich m.in. kuchenki, suszarki i lodówki, które pewnie niektórzy z was ma w domach. Planowane zwolnienia mogą dosięgnąć ok. 1800 pracowników.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jeszcze w kwietniu media obiegła informacja o tym, że "Whirlpool formalnie się zwija z Europy, a udziały amerykańskiej firmy przejmuje koncern Arçelik, właściciel marek Beko i Grundig". Powołano w ten sposób do życia spółkę Beko Europe, w której Turcy mają 75 proc. udziałów, a Amerykanie z Whirlpoola Corporation 25 proc.
Beko Europe zamyka zakłady w Łodzi i Wrocławiu. "Słaby popyt na produkty wytwarzane w Polsce"
Teraz zakłady w Łodzi i Wrocławiu są zamykane. – Sytuacja na rynku AGD w Polsce jest bardzo trudna, aż 50 proc. udziałów w światowej produkcji mają dwie firmy z Dalekiego Wschodu – powiedział "Wyborczej" Zygmunt Łopalewski, przedstawiciel Beko Europe.
Z oficjalnego komunikatu dowiadujemy się, że "Firma planuje skonsolidować swoje operacje przemysłowe i inwestycje strategiczne w Polsce, aby zapewnić długoterminową rentowność w obliczu wyzwań rynkowych".
"Plan obejmuje konsolidację produkcji w strategicznie zlokalizowanych, zmodernizowanych zakładach we Wrocławiu i Radomsku, co wzmocni obecność Beko w Polsce oraz zakończenie działalności przemysłowej w Łodzi i wrocławskiej fabryce lodówek" – czytamy dalej.
Beko Europe przyznaje też, że "polskie zakłady produkcyjne, szczególnie w Łodzi i we Wrocławiu, od kilku lat notują znaczne straty finansowe". Po prostu zmieniła się sytuacja rynkowa i obecnie jest "słaby popyt na produkty wytwarzane w Polsce". Po tegorocznym przeglądzie strategicznym podjęto tak radykalną decyzję, by zapewnić "długoterminową rentowność działalności firmy".
Pracę ma stracić ok. 1800 osób. To jednak nie koniec Beko Europe w Polsce
W komunikacie przeczytamy, że "zamknięcie strefy produkcyjnej w Łodzi oraz zmiany we Wrocławiu (dotyczące pracowników produkcji oraz pracowników biurowych ) mogą dotknąć około 1800 stanowisk". Produkcja ma jeszcze tam potrwać do kwietnia 2025 roku.
Firma deklaruje, że zapewni wsparcie zwalnianym pracownikom i pomoc w znalezieniu nowej pracy przy wsparciu władz lokalnych. "Wyborcza" z kolei zauważa, że zwalniani pracownicy będą mogli liczyć na odprawy, co przewiduje ustawa dotycząca zwolnień grupowych.
Nie oznacza to jednak, że firma zupełnie znika z Polski. Zakład w Radomsku będzie działać dalej (i możliwe, że właśnie tam część osób znajdzie pracę). Podobnie jak i wrocławska fabryka kuchenek oraz łódzki Shared Service Center (SSC, pl. Centrum Usług Wspólnych).
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.