Trudno zrozumieć, jak mogło dojść do takiej tragedii. Nie żyje 3-letnia Emilka z Siedlec. Zajmowała się nią 25-letnia matka Klaudia G., która jest rozwiedziona z ojcem dziewczynki. Ciało dziecka znaleziono w mieszkaniu Klaudii nocą z 1 na 2 sierpnia. Rozmówca portalu "Fakt" ma twierdzić, że ojciec miał problem z identyfikacją zmarłej córki z powodu wygłodzenia, do którego została doprowadzona. Teraz matka została zatrzymana i tak się tłumaczy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie żyje 3-letnia Emilka. Ojciec miał nie rozpoznać jej ciała
Mieszkańcy Siedlec są wstrząśnięci tragedią, szczególnie że wielu z nich zapamiętało Klaudię G. jako troskliwą matkę, która była widywana na spacerach ze swoją niepełnosprawną córką. Na początku sierpnia w jednym z bloków przy ul. Wyszyńskiego w Siedlcach znaleziono ciało dziewczynki.
"Fakt" podał, że Emilka leżała w łóżeczku. Była skrajnie wygłodzona i wycieńczona. Dziewczynka była dzieckiem z niepełnosprawnością i wymagała szczególnej opieki.
– W nocy z 1 na 2 sierpnia ujawniono zwłoki 3-letniej dziewczynki. Sekcja zwłok dziecka odbyła się 6 sierpnia, nie mamy jeszcze z niej protokołu, ani opinii. Biegli nie chcieli dać jeszcze wstępnej opinii, mamy ją otrzymać w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, że dotrzymają słowa – przekazał Adrian Wysokiński, zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach w rozmowie z "Faktem".
Również 6 sierpnia zatrzymana została matka dziecka wraz ze swoim obecnym partnerem. Ojcu dziecka miała natomiast od dawna utrudniać kontakt z córką. Partner Klaudii został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony do domu.
– Matka dziewczynki usłyszała zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na stan zdrowia i na wiek oraz nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka. Ale to jest absolutnie początek postępowania i wstępna kwalifikacja czynu, to na pewno będzie ulegało zmianie w kierunku surowiej kwalifikowanych czynów – powiedział "Faktowi" prokurator.
Matka 2-latki przyznała się do zarzutów
Klaudia G. przyznała się do zarzucanych jej czynów, płakała składając wyjaśnienia. Prok. Adrian Wysokiński podkreślał jednak, że "umniejszała swojej odpowiedzialności". Klaudia G. została tymczasowo aresztowana na 3 miesiące.
Jak tłumaczyła się matka? Prokurator wyjaśnił, że Klaudia G. mówiła, że dawała dziecku jeść, ale tłumaczyła, że "butelka jej wypadała, więc jadło coraz mniej".
– Kiedy prokurator, podczas przesłuchania, pytał, dlaczego nie udała się z córką do lekarza, czy nie zapewniła opieki, gdy sama wychodziła z domu, to nie potrafiła tego wytłumaczyć – wskazał Wysokiński.
Jest jednak za wcześnie, by potwierdzić, że dziewczynka umarła z głodu.
– Dziecko znajdowało się w stanie wyniszczenia, natomiast nie wiemy jeszcze, czy to było przyczyną śmierci, ponieważ miało różne stany chorobowe. Naszym zadaniem będzie zgromadzenie dokumentacji lekarskiej i ustalenie, w jakim stopniu, stan, w jakim znajdowało się dziecko, był wynikiem zaniechań ze strony matki – zaznaczył zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach.
W sprawie jest wiele niepokojących wątków, m.in. ten dotyczący opieki społecznej. W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje jakoby po tym jak do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej (GOPS) w Siedlcach zgłoszono sprawę złej sytuacji w rodzinie 3-letniej dziewczynki, Klaudia G. miała otrzymać informację o szykowanej kontroli i odpowiednio się do niej przygotować.
Nie potwierdzają tego pracownicy ośrodka. – To absolutna nieprawda. Kontrola była niezapowiedziana i odbyła się w czerwcu ponad rok temu. Gdy nasze pracownice odwiedziły rodzinę, dziewczynka akurat jadła, była zadbana. Nie było nieprawidłowości, nie było podstaw do kontroli. Matka opiekowała się, dziecko miało zabawki, pomagała też babcia – przekazała w rozmowie z o2.pl Karina Khattak, kierowniczka GOPS w Siedlcach.