13-letnia Tosia zginęła po tym, jak potrącił ją mężczyzna o pseudonimie "Doberman". Krystian G. w czasie tego zdarzenia był pod wpływem narkotyków. Nie doczekał jednak wyroku – uciekł. Mężczyzna jest byłym policjantem. Służby złapały go w Holandii. Co go czeka?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Doberman" wpadł – potrącił 13-latkę, był pod wpływem narkotyków
Do tragedii doszło 16 lipca 2021 roku w Poznaniu, kiedy mężczyzna, jadąc pod wpływem narkotyków i z dużą prędkością, wjechał w nastolatkę. Dziewczyna walczyła o życie kilka dni w szpitalu, jednak nie udało się jej uratować. Ujęcie sprawcy nastąpiło więc niemal w trzecią rocznicę dramatu.
Były policjant Krystian G. był poszukiwany listem gończym od marca 2024 roku. Sąd skazał go na 7 lat i trzy miesiące więzienia w grudniu 2023 roku. Chociaż miał na sumieniu śmierć 13-latki, to odpowiadał z wolnej stopy.
Początkowo był obecny na rozprawach i udzielał wyjaśnień. Zmieniło się to przed wydaniem wyroku – wówczas zniknął a teraz – czyli 18 lipca 2024 roku – został złapany na terenie Holandii. Wiadomość tą skomentowała matka zmarłej dziewczynki.
"Ta wiadomość ścięła mnie dzisiaj z nóg, choć czekałam na nią od wielu miesięcy. Żalu po stracie córki to nie zmniejszy, jednak kończy pewien etap sprawy, czyli dochodzi do rozliczenia sprawcy. Wierzę, że szybko będzie deportowany do Polski, trafi tam, gdzie jego miejsce, a sprawiedliwości w końcu stanie się zadość" – powiedziała Onetowi pani Monika.
Jak doszło do tego, że "Doberman" został złapany? Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak odkrył kulisy zatrzymania skazanego Krystiana G. Okazuje się, że mężczyzna wpadł dwa dni po 3. rocznicy wypadku, który spowodował. Borowiak przekazał serwisowi, że mężczyzna został zatrzymany w mieście Edam, na północ od Amsterdamu.
– Miejscowi policjanci zatrzymali go w południe, w środę 17 lipca. Zatrzymanie ukrywającego się przed karą więzienia mężczyzny było efektem współpracy polskich i holenderskich służb – przekazał.
Sprawa "Dobermana" została przejęta przez poznańską grupę policji "Łowcy głów". Oni w porozumieniu z policją są odpowiedzialni za zatrzymanie "Dobermana".
– (...) ukrywał się na terenie Holandii. Za pośrednictwem Biura Międzynarodowej Współpracy Policji wiadomości te przekazali policjantom holenderskim – podkreślił rzecznik wielkopolskiej policji.