Według tradycji Kościoła katolickiego świętom Bożego Narodzenia towarzyszy kolęda, z którą księża chodzą po domach. Jak się okazało, w Warszawie księża postanowili wywiesić w tej sprawie nietypowe ogłoszenie. Zaapelowali do wiernych, wspominając o pieniądzach. Wielu internautom nie spodobała się ta informacja.
Reklama.
Reklama.
W tradycji Kościoła rzymskokatolickiego kolęda zazwyczaj odbywa się po zakończeniu świąt Bożego Narodzenia. Niemniej jednak, zapisy prawne w kwestii kanonicznej nie precyzują jednoznacznie jej terminu. Okazuje się, że w niektórych obszarach stolicy wizyty duszpasterskie rozpoczynają się już przed samymi świętami.
Warszawa. Księża wywiesili ogłoszenie dot. kolędy. Wspomnieli o pieniądzach
Do świąt Bożego Narodzenia pozostał niecały tydzień. Wraz z nim nadejdzie tradycyjne chodzenie księży po kolędzie. Jak się okazało, w nietórych parafiach wizyty duszpasterskie u wiernych już się rozpoczęły.
Na przykład na jednym z osiedli na warszawskim Muranowie pojawiło się krótkie ogłoszenie duchownych zawieszone na jednej z klatek. Informacja ta została podpisana przez księży z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie.
Kapłani w dość nietypowy sposób poinformowali mieszkańców o dacie wizyty duszpasterskiej. Jednak sama forma i treść ogłoszenia wzburzyła internautów, gdyż wspomniano również o pieniądzach.
"Drodzy parafianie! Nie chcemy kierować się korzyścią materialną. Nie chcemy zmieniać waszych przekonań. Pragniemy tylko błogosławić was i wasze domy" – czytamy na kartce.
Na grupie zrzeszającej mieszkańców Muranowa w sieci, internauci dali upust swoim emocjom w komentarzach. "Hitem są dla mnie trzy kropki i tyle"; "Straż Miejska powinna za takie obklejanie skierować wniosek o ukaranie proboszcza tej parafii jako kierownika organizacji do Sądu Rejonowego. Sąd powinien ukarać go finansowo oraz pracami społecznymi" – pisali.
"Na osiedlu gdzie mieszkałam, ksiądz prosił o wysłanie maila od osób zainteresowanych. Nie łaził po wszystkich mieszkaniach. Nowy przyszedł o 20-tej, wyszłam w ręczniku na klatkę z turbanem na głowie i... zwątpił. Być może w następnym roku już nie nachodził ludzi" – dodała kolejna użytkowniczka.
Wśród nich znaleźli się również internauci, którzy bronili duchownych. Dla wielu tego typu informacja nikogo nie krzywdzi. "Normalne info, bez sensu ciągłe drwienie ze wszystkiego związanego z kościołem"; "Bardzo mi z kościelnymi nie po drodze, ale naprawdę nie widzę tu żadnego hitu"; " Informują – źle, nie informują – źle. Katolicy też jeszcze żyją w tym kraju, chyba krzywdy wam nie robi to, kogo przyjmują we własnym domu. Bardzo mało tolerancji w tak postępowym i tolerancyjnym mieście" – czytamy.