Arcybiskup Andrzej Dzięga odszedł na emeryturę "w następstwie dochodzenia prowadzonego z ramienia Stolicy Apostolskiej w sprawie zarządzania diecezją". Jak ustałił Onet, rezygnacja abpa Dzięgi wynika najprawdopodobniej z jego wieloletnich zaniedbań w zakresie ochrony dzieci i młodzieży. Na to wszystko bardzo zdecydowanie zareagował publicysta Tomasz Terlikowski, wielokrotnie w ostatnim czasie krytykujący Kościół.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tymczasem arcybiskup Andrzej Dzięga w najbliższą niedzielę udzieli sakramentu bierzmowania. Proboszcz parafii w Gończycach napisał o byłym metropolicie szczecińskim, że to "bardzo skrzywdzony i oczerniony duszpasterz". Także biskup siedlecki nie widział w całej sytuacji niczego niestosownego.
Kuria w korespondencji z portalem Onet tłumaczyła, że taka decyzja jest zgodna z "rozstrzygnięciami Stolicy Apostolskiej dotyczącymi osoby arcybiskupa Dzięgi".
Arcybiskup Dzięga przestał w lutym pełnić funkcję metropolity szczecińsko-kamienieckiego. Jak wynikało z ustaleń dziennikarzy, rezygnacja Dzięgi najprawdopodobniej była skutkiem jego wieloletnich zaniedbań ochrony dzieci i młodzieży.
Media pisały dotąd w jego kontekście o dwóch sprawach: księdza Józefa G., którego Dzięga miał kryć, będąc jeszcze biskupem sandomierskim, a także seryjnego pedofila księdza Andrzeja Dymera ze Szczecina.
Czytaj także: Co dalej z zarzutami wobec ks. Dymera? Komisja ds. Pedofilii i kuria zamiatają sprawy pod dywan
Całą sprawę skomentował Tomasz Terlikowski, który często pozostaje krytyczny wobec działań Kościoła katolickiego w Polsce.
"Wydawać, by się mogło, że w Kościele powinny istnieć granice przyzwoitości, których się nie przekracza… A jednak, jeśli chodzi o obronę swoich, to dla pewnej grupy duchownych takie granice nie istnieją" – pisał Tomasz Terlikowski w poście na Facebooku.
"Wstyd mi jako człowiekowi wierzącemu, że coś takiego dzieje się w Kościele. I choć jestem tylko szeregowym katolikiem, to przepraszam wszystkich skrzywdzonych. I apeluje do biskupów, do nuncjatury — zróbcie coś z tym, bo naprawdę wstyd się na to patrzeć" – skomentował publicysta Tomasz Terlikowski na Facebooku.
Terlikowski o reakcji Jędraszewskiego na pogrzeb ks. Isakowicza-Zaleskiego
O innej głośnej reakcji Tomasza Terlikowskiego na zachowania kościelnych hierarchów informowaliśmy w Top Newsach na początku roku. Związane było ze śmiercią i pogrzebem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarłniespodziewanie 9 stycznia w szpitalu w Chrzanowie, do którego trafił pod koniec roku w związku z zaostrzeniem choroby nowotworowej.
Krakowska kuria zignorowała uroczystości pogrzebowe duchownego. Jak ustaliła wówczas Interia, arcybiskup Jędraszewski miał w tym czasie uczestniczyć w spotkaniu opłatkowym małopolskiego oddziału NSZZ "Solidarność".
Odbyło się w domu kolejarza przy ul. św. Filipa w Krakowie. Spotkanie miało się rozpocząć o godzinie 14, a więc mniej więcej wtedy, gdy uroczystości pogrzebowe ks. Isakowicza będą dobiegać końca.
"A w krakowskiej kurii bez zmian. Arcybiskup Marek Jędraszewski – co ustaliła nieoficjalnie Interia – jest zbyt zajęty, by wziąć udział w pogrzebie jednego z najbardziej znanych i zasłużonych dla Kościoła w Polsce księży, kogoś, kto wielokrotnie ratował honor Kościoła w Krakowie i w Polsce" – napisał na początku stycznia Terlikowski w poście w mediach społecznościowych.