Internauci uwielbiają rozwiązywać takie zagadki, bo to miłe urozmaicenie pomiędzy oglądaniem memów i czytanie o dramach celebrytów. W czasach biernego patrzenia w ekrany, takie treningi umysłowe są na wagę złota.
A to równianie, choć bardzo krótkie, potrafi nadwyrężyć nasze szare komórki. Owszem, osoby dobre z matematyki lub po prostu używający jej na co dzień, nie będą mieć z tym żadnego problemu. Jednak jeśli mamy zamglone wspomnienia ze szkolnych lekcji, to możemy mieć problem z rozwiązaniem.
"Tylko legendy rozwiążą to dobrze" – czytamy w poście, na który odpowiedziało niemal 700 osób. A jaka jest twoja odpowiedź? Niżej sprawdzisz, czy faktycznie jesteś legendą.
Powyższe równanie możemy zapisać jako 16/4*4. Dlaczego? Bo nie zapisuje się znaku mnożenia przed nawiasem, bo zawsze mnożymy jego "zawartość" przez liczbę przed. Zatem idąc od lewej (bo mamy działania równorzędne), otrzymujemy wynik: 16. Czy to na pewno prawidłowa odpowiedź?
Liczba komentarzy z cyfrą 1 dała mi do myślenia. Czy to możliwe, że aż tyle osób się myli? Ok, u części osób coś świtało, że działania w nawiasie rozwiązujemy jako pierwsze, więc po prostu mnożą obie czwórki przez siebie w pierwszej kolejności. Nie o to jednak chodzi.
Okazuje się bowiem, że nawet matematycy mogą dać wynik 1. Dlaczego? Na blogu "Matematyczny świat", w którym przedstawione jest podobne równanie, możemy przeczytać, że "w takich działaniach równorzędnych z dzieleniem i mnożeniem (bez nawiasów), nie ma jednoznacznej, niekwestionowanej umownej reguły postępowania, że działanie to wykonujemy od lewej do prawej strony".
Przez to ścisłowcy mogą przyjąć, że skoro wynik nawiasu (w tym wypadku mamy po prostu 4) mnożymy przez liczbę występującą bezpośrednio przed nim, to inaczej możemy to zapisać jako 16/(4*4), czyli wychodzi 1.
Nie byłoby takich wątpliwości, gdyby przed nawiasem był symbol mnożenia lub w ogóle nie było tego nawiasu. Wtedy odpowiedź byłaby jednoznaczna (16). To jednak podchwytliwa zagadka z internetu, więc jeśli wyszło ci 16 lub 1 to jesteś legendą.