Łamigłówki matematyczne to niezwykle pożyteczna rozrywka, na którą nie za często natrafiamy w mediach społecznościowych. Utrwalamy szkolną wiedzę, ćwiczymy mózg i do tego dostajemy to miłe uczucie satysfakcji, kiedy dobrze rozwiążemy równanie. Czas na kolejny viralowy quiz, który może pokonać nawet dawnych prymusów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najpopularniejsze matematyczne łamigłówki to te z równaniami - operujemy w nich na małych liczbach, więc nie potrzeba używać kalkulatora. Wszystko obliczymy w pamięci... o ile dobrze zapamiętaliśmy ze szkoły kolejność działań.
Dlatego takie zagadki dla dzieciaków są proste, bo są na bieżąco z wiedzą. Dorośli, którzy na co dzień dzielą jedynie włos na czworo lub mnożą problemy mogą mieć jednak problemy z podaniem prawidłowej odpowiedzi.
21/7+3x(7-3)=?? Czy znasz rozwiązanie?
Łamigłówka z głównego zdjęcia pochodzi z portalu, który określił ją mianej "viralowej" - pewnie rozchodziła się po sieci, bo ludzie podawali błędny wynik. Zanim zdradzimy rozwiązanie, to może mała podpowiedź: dzielenie i mnożenie wykonujemy przed dodawaniem i odejmowaniem. Pierwszeństwo nad nimi mają jednak nawiasy.
Oto odpowiedź: 21/7+3x(7-3)=15. Dlaczego? Owszem, idziemy od lewa do prawa, ale są priorytety, o których pisałem wyżej. Stąd najpierw rozwiązujemy odejmowanie w nawiasie, co daje nam 4. Następnie bierzemy się za dzielenie i mnożenie: 21/7=3 i 3x(4)=12. Na koniec sumujemy obie części: 3+12=15. Tadam!
Nie było to aż takie trudne, prawda? Tak naprawdę równanie korzysta z pozornego zaprzeczenie tego, co pamiętamy właśnie ze szkoły, czyli zaczynamy od odejmowania, choć mamy zarówno dzielenie, jak i mnożenie. Wszystko przez ten nawias... A jeśli chcecie się pobawić w domorosłego matematyka, to odsyłam do łamigłówek z artykułów niżej.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.