Zagadki matematyczne od zawsze stanowią rozrywkę dla osób chcących rozruszać swoje szare komórki i po prostu łaknących wyzwań. Jednym z najciekawszych rodzajów łamigłówek są te z przesuwaniem zapałek. Wyglądają pozornie prosto, ale zwykle są podchwytliwe - tak jest też z prezentowaną tutaj zagadką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zagadki matematyczne z zapałkami to nie tylko fajna rozrywka, ale także cenne narzędzie do rozwijania umiejętności matematycznych, kreatywności i analitycznego myślenia. Ich różnorodność i satysfakcja z rozwiązania łamigłówki sprawiają, że są one popularne wśród różnych grup wiekowych. Wymagają bowiem elementarnej wiedzy matematycznej.
Łamigłówki z zapałkami są też lubiane przez pasjonatów "challenge'y" umysłowych, bo są namacalne - możemy rozsypać na biurku zawartość pudełka i spróbować pokombinować samemu lub stworzyć własną zagadkę. Ponadto często wymają niekonwencjonalnego myślenia. Tak jest i tym razem.
Łamigłówka matematyczna z zapałkami. Czy wiesz, jak ją rozwiązać?
2 – 5=3? No nie ma takiej opcji! Prawidłowa odpowiedź na takie równanie to: -3. Co więc trzeba zrobić, by wyszło dobrze? W pierwszej chwili będziemy chcieli przesunąć minus przed trójkę, ale wtedy po lewej stronie zostanie nam liczba 25. Dalej to nie ma sensu.
Rozwiązania nie szukajmy w kalkulatorach - akurat w tym wypadku nam nie pomogą. Myślmy kreatywnie. Podpowiedź: nie skupiajmy się na samych cyfrach, ale i równaniu. Czy już wiecie, którą zapałkę przesunąć, równanie miało sens?
Poniżej znajdziecie rozwiązanie tej łamigłówki. Wystarczy przestawić zapałkę ze znaku równości nad minus po lewej stronie. Dzięki temu uzyskamy 2 = 5 – 3. Wygląda to nietypowo, bo zwykle wynik podajemy po prawej stronie, ale wszystko się zgadza.
Mało wam łamigłowek? W tym artykule znajdziecie typowe matematyczne równanie do rozwiązania. Wymaga solidnej znajomości podstaw królowej nauk, ale jest wykonalne.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.