Internet huczy – filmik młodej kobiety już został wyświetlony ponad milion razy, a komentujący przekrzykują się w dyskusji. Jedni traktują jej wpadkę jako dowód na nieudolność młodego pokolenia, inni wskazują, że to wina PKP. Faktem jest, że biedna kobieta wysiadła z pociągu 150 km od swojego miejsca docelowego. Wszystko dlatego, że "drzwi były z korbką".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kobieta nie umiała otworzyć drzwi – pojechała 150 km za daleko
Filmik kobiety, która na TikToku ma nick @niewyspanaklaudia zdobył ponad milion wyświetleń. Co na nim widać? Zrezygnowaną kobietę, która siedzi na peronie Dworca Wschodniego w Warszawie.
"Kiedy we wszystkich drzwiach były drzwi z korbką, więc teraz jestem w Warszawie" –podpisała nagranie młoda Polka siedząc na walizce ze smutnym wyrazem twarzy.
Niektórzy internauci naprawdę wykazali się złośliwością lub "złotymi radami" udzielanymi po czasie takimi jak, "dlaczego nie poprosiła kogoś innego o pomoc?".
Co ciekawe, dziewczyna to zrobiła! Ale osoba, którą poprosiła o pomoc także miała problem z otworzeniem drzwi. Wyjaśnijmy więc, że drzwi w pociągach typu Intercity mogą być wyzwaniem. W starych pociągach nie otwierają się bowiem one na kliknięcie guzika.
Trzeba je otworzyć przy pomocy klamki, jednak jest to dość niewygodne i wymaga dużej siły. Jeśli spróbujemy otworzyć klamkę normalną siłą nacisku, prawdopodobnie drzwi pozostaną zamknięte. Najpierw trzeba z dużą siłą klamkę zaciągnąć, a potem na nią nacisnąć – a więc zrobić to specjalnym sposobem i wykazać się odrobiną siły. A wiem to, bo sama wiele razy miałam problem z ich otworzeniem.
To co, brzmi banalnie dla czytającego, może być sporym wyzwaniem dla kogoś, kto nigdy tego nie robił, ma na otwarcie drzwi dosłownie klika sekund, zanim pociąg odjedzie ze stacji, a tym bardziej jeśli próbuje to zrobić jedną ręką, bo w drugiej trzyma walizkę.
Dziewczyna poprosiła zresztą o pomoc mężczyznę, zakładając, że ten może mieć więcej siły niż ona, ale i on nie znał sposobu na otworzenie drzwi, które wyglądały na zablokowane.
"Historia jest taka, że właśnie zapytałam. Chłopak powiedział mi, że oki, otworzy. Ale jak pociąg się zatrzymał okazało się, że on też nie umie. A przystanek był 1min i nie zdążyłam dobiec do innych" – napisała kobieta.
"Ogólnie współczuję, raz też nie mogłem otworzyć, a na następnej stacji nawet konduktorowi się nie udało, bo zamarzły" – pisze jedna z osób w komentarzach.
"Strach pomyśleć co się dzieje gdy drzwi do sklepu się same nie otworzą. Umiera się z głodu, bo jest klamka" – ironizuje inna.
Wielu internautów twierdzi jednak, że pechowa sytuacja, której doświadczyła dziewczyna to dowód na nieporadność młodego pokolenia. Tym osobom polecamy spróbować samodzielnie otworzyć drzwi w starych pociągach typu Intercity i to najlepiej jedną ręką.