Ksiądz Piotr Jarosiewicz jest popularnym w internecie twórcą. Ostatnio na swoim TikToku opowiedział naprawdę zastanawiającą historię na temat obrzędu "związywania tatuażu".
"Związujemy tatuaż i oddajemy go pod krzyż Chrystusa" – tłumaczył w nagraniu. Przytoczył także przykład kobiety, która po takiej praktyce urodziła dziecko.
Jak to możliwe? Zanim do tego dojdziemy, warto zauważyć, że filmik stał się viralem dzięki Michałowi Marszałowi, twórcy jednego z największych profili w mediach społecznościowych Make Life Harder.
Wideo nie jest bowiem nowe, ale profil z ogromnymi zasięgami ponownie je odkopał. Niektórych historia księdza ubawiła do łez, inni są jego słowami i postawą oburzeni. Chodzi o filmik dotyczący "związywania tatuażu".
Na początku nagrania widzimy kobietę stojącą w świątyni wraz ze swoim mężem. Trzyma na rękach niemowlaka. Na nagraniu mówi, że "ksiądz na rekolekcjach związał jej tatuaż" i "dzięki temu mamy ten dar boży" – wskazuje na malutkie dziecko.
Na to ksiądz stojący za parą odpowiada: "tatuaże zawiązujemy po to, żeby nie działały i żeby się wtedy dzieci poczynały. Amen".
Kobieta uważa, że w staraniach o dziecko pomogło jej właśnie "związanie tatuażu", które wykonał polski ksiądz w kościele w Oslo. "Związywanie tatuażu to modlitwa, dzięki której ta osoba, którą widzieliście w filmiku, ma dzieciątko" – mówi duchowny na filmiku.
Zgodnie z logiką wywodu duchownego i rodziny tatuaż jest więc niczym środek antykoncepcyjny wykluczający poczęcie, co jest oczywiście niezgodne z wiedzą naukową. Warto w tym momencie nadmienić, że duchowny od wielu lat uparcie przekonuje o negatywnym działaniu tatuaży.
Na czym opiera swoje przekonania? Twierdzi, że mają one potwierdzenie w Biblii, jednak warto pamiętać, że ta ma wiele interpretacji. Ksiądz, by udowodnić swoją rację, przywołuje słowa: "Nie będziesz nacinał ciała na znak żałoby po zmarłym ani umieszczał na ciele znaków tatuażu" (Kpł 19,28)".
Większość osób jest wyraźnie oburzona słowami księdza. "Mam tatuaże i jestem w ciąży", "Przecież to jakieś herezje" – czytamy w komentarzach pod nagraniem.
"Dlaczego to wiązanie tatuażu pomogło? Kłania się efekt placebo, gaslighting i samospełniające się proroctwo i Efekt Pigmaliona" – analizuje ktoś inny.