W tym zawodzie najbardziej w Polsce brakuje rąk do pracy. Można zarobić nawet 20 tysięcy złotych

Rafał Badowski

19 marca 2024, 09:45 · 2 minuty czytania
W Polsce obecnie najbardziej brakuje elektryków. Jak wynika z szacunków, ponad 50 tysięcy osób mogłoby znaleźć zatrudnienie. Co ciekawe, zapotrzebowanie na tych pracowników rośnie wraz z postępem technologicznym. Na sytuację ma również wpływ fakt zwiększonych inwestycji związanych z branżą offshore. Warto zwrócić uwagę, że to zupełnie inny zawód niż 30 lat temu i potrzeba nowych kwalifikacji.


W tym zawodzie najbardziej w Polsce brakuje rąk do pracy. Można zarobić nawet 20 tysięcy złotych

Rafał Badowski
19 marca 2024, 09:45 • 1 minuta czytania
W Polsce obecnie najbardziej brakuje elektryków. Jak wynika z szacunków, ponad 50 tysięcy osób mogłoby znaleźć zatrudnienie. Co ciekawe, zapotrzebowanie na tych pracowników rośnie wraz z postępem technologicznym. Na sytuację ma również wpływ fakt zwiększonych inwestycji związanych z branżą offshore. Warto zwrócić uwagę, że to zupełnie inny zawód niż 30 lat temu i potrzeba nowych kwalifikacji.
W tym zawodzie najbardziej w Polsce brakuje rąk do pracy. Fot. 123RF / zdjęcie seryjne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Elektrycy w Polsce są rozchwytywani. Kompetencje w tym zawodzie są kluczowe do uruchamiania nowych inwestycji. Chodzi o hale produkcyjne, parki maszynowe, projekty offshore. Do tego dochodzi luka w kształceniu elektryków w Polsce. Do takich wniosków doszła Anna Sudolska, specjalistka od rynku pracy, w rozmowie z serwisem dlahandlu.pl.


Ilu elektryków brakuje obecnie na rynku pracy w Polsce?

Trudno to oszacować. Eksperci przyznają jednak, że nie ma tygodnia, by firmy nie zgłaszały potrzeby rekrutacji związanej z elektrykami. Potrzeba więc zarówno osób, które będą elektromonterami, jak i takich z kwalifikacjami inżynierskimi. Chodzi o osoby, które zajmują się konstrukcjami i mogą podjąć pracę w sektorze offshore (często poza granicami kraju).

Elektryk w 2024 roku to inny zawód niż w roku 2000 czy 1990. Kiedyś mówiło się, że elektryk zajmuje się sprawdzeniem czy mamy prąd w gniazdku. Dzisiaj elektryk musi umieć czytać rysunki techniczne, konstruować obiekty, które są zasilane energią elektryczną, odpowiadać za naprawdę mnóstwo skomplikowanych procesów technologicznych – tłumaczy Anna Sudolska. Dziś elektryk musi być osobą wykształconą, wyszkoloną i kompetentną. Pracodawcy z sektora offshore mają często spore wymagania. Ale coś za coś. – (...) Osoby, które im sprostają mogą liczyć na wynagrodzenia przekraczające nawet 20 tysięcy złotych – tłumaczy ekspertka rynku pracy.

O jakie wymagania chodzi? Niektórzy pracodawcy w rekrutacjach zaznaczają, że elektryk powinien znać język angielski lub mieć doświadczenie w sektorze Odnawialnych Źródeł Energii. Jak podaje serwis dlahandlu.pl, w Barometrze Zawodów elektryk jest wymieniany jako zawód deficytowy we wszystkich województwach w Polsce. A tymczasem ten zawód jest potrzebnych praktycznie w każdej branży gospodarki. – Nie ma hal logistycznych bez elektryków, nie ma firm TSL, nie na fabryk, przetwórni. Elektrycy potrzebni są wszędzie, ale Ci elektrycy z kompetencjami – powiedziała Anna Sudolska. Dlaczego więc brakuje elektryków na rynku pracy? Brak zaufania tym zawodem czy krzywdzący stereotyp na temat elektryków spowodował określone reakcje kandydatów na pracowników w tej branży. Po prostu niewiele osób było dotąd chętnych do nauki zawodu elektryka.