"Konkret" nr 21 z programu wyborczego KO brzmiał: "Zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne".
Od wygranych przez opozycję wyborów minęło jednak kilka miesięcy, a w tej sprawie cisza. W lutym gruchnęła plotka podana przez branżowy portal, że KO podjęło decyzję ws. niedziel handlowych. Miało być "po staremu", tj. przed marcem 2018 roku. Jednak na początku marca usłyszeliśmy coś zupełnie odwrotnego.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, obecna ministra rodziny, pracy i polityki społecznej przekazała coś, co w tym kontekście mogło zaskakiwać. Powiedziała, że rząd Donalda Tuska nie pracuje nad takimi rozwiązaniami i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przeszłości miało się to zmienić.
Według szefowej MPRiPS Polacy już przyzwyczaili się do tego, że handel w niedzielę nie odbywa się na taką skalę, jak kiedyś, a większość sklepów jest zamknięta. Dziemianowicz-Bąk zauważyła, że w handlu pracują głównie kobiety, czyli matki, które w weekend chciałyby spędzić czas ze swoimi dziećmi.
Czytaj także: https://topnewsy.pl/2897,koniec-zakazu-handlu-w-niedziele-ministra-dziemianowicz-bak-zaprzeczaIdzie się w tym wszystkim pogubić i najwidoczniej w nowym rządzie, podobnie jak i całej Polsce, zdania w tej kwestii są podzielone. Była ministra z rządu PiS Marlena Maląg postanowiła więc zapytać wprost Donalda Tuska, co z jego wyborczymi obietnicami ws. likwidacji niedziel niehandlowych.
"W związku z coraz częściej pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, medialnej informacjami nt. planu likwidacji przez obecny rząd wolnych od handlu niedziel, pytam Pana Premiera o jasne stanowisko w tejże sprawie" – napisała cytowana przez wiadomoscihandlowe.pl Maląg.
Dodała też, że obecna ustawa powstała przy współpracy rządu PiS z "Solidarnością". Podkreśliła również, że jeden dzień wolny od pracy w weekend to norma w wielu europejskich krajach.