Tomasz Komenda zmarł w tym tygodniu z powodu raka płuc. Ten sam nowotwór odebrał życie Emilianowi Kamińskiemu. Ten pierwszy dużo palił papierosów, a drugi? Wcale. Jednak wpływ na rozwój tej choroby mógł mieć inny czynnik, na który narażeni byli obaj mężczyźni. Mówi o nim lekarka Tomasza Komendy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tomasz Komenda miał 46 lat. 18 lat przecierpiał w więzieniu, gdzie został niesłusznie wtrącony. Niedługo nacieszył się wolnością - kilka lat po wyjściu z więzienia zachorował na nowotwór płuc. Opowiedział o nim po raz pierwszy we wrześniu zeszłego roku.
– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – powiedział w wywiadzie.
Gdy już udało mu się wyjść na prostą przyszła pandemia, podczas której teatry nie mogły działać "jak wcześniej". Potem Kamiński próbował odbić straty. – Pracuję po 14 godzin, czasem więcej, ale nie czuję się specjalnie zmęczony. Przeciwnie – to, co robię, nakręca mnie i dodaje sił! – mówił wówczas w jednym z wywiadów.
Tomasz Komenda i Emilian Kamiński mogli zachorować na raka przez długotrwały stres. "Zwiększa on ryzyko rozwoju choroby nowotworowej"
Czy przewlekły stres mógł doprowadzić dwóch tak różniących się od siebie mężczyzn do zachorowania na tę samą chorobę? Brzmi to jak teoria spiskowa, ale nie od dziś wiadomo, że stres ma istotny i bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Mówi o tym w wywiadzie z "Faktem" psychoonkolog Adrianna Sobol, która leczyła Tomasza Komendę.
Lekarka przyznała, że od 13 lat pracuje z pacjentami onkologicznymi. Sami przyznawali jej, że ich choroby mogły być wywołane przez traumatyczne doświadczenia, dramatyczne sytuacje, śmierć bliskiej osoby, utrata pracy, które wiążą się z ogromnym stresem.
Dlatego też radzi, że jeśli usłyszymy najgorszą diagnozę, to warto udać się również po pomoc do psychoonkologa. Warto też zmniejszać ryzyko stresu w naszym życiu. Łatwo o tym pisać czy czytać, ale jednak nie da się temu zaprzeczyć.
– Trzeba przyznać przed samym sobą, że ten problem istnieje. Odpowiadamy też za to, czy palimy, czy pijemy alkohol, co jemy, czy wystawiamy się na słońce i jak zarządzamy swoimi emocjami. Naprawę, warto żyć zdrowiej i zwolnić, bo chcemy wszystkiego za bardzo, za szybko istawiamy przed sobą zbyt wysokie wymagania – wyjaśnia psychoonkolożka.
Podkreśla też, że nie chce wyrokować, czy to przez stres, papierosy czy więzienne warunki Tomasz Komenda zachorował na raka. – Nie chcę, by którykolwiek z pacjentów, który to będzie czytał pomyślał, że jest winny swojej choroby. Jak powiedział ksiądz Kaczkowski, choroba jest zwyczajnym zrządzeniem losu, nie wybiera. Niemniej jednak trudne warunki i niezdrowy styl życia, w którym funkcjonujemy, na pewno zwiększają ryzyko – przypomniała.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Etiologia chorób nowotworowych nie jest do końca znana, odpowiadają za nie czynniki genetyczne oraz środowiskowe. Coraz częściej mówimy też o aspektach związanych z przewlekłym stresem. Oczywiście nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że to stres spowodował chorobę, ale to, że zwiększa on ryzyko rozwoju choroby nowotworowej już tak. Wpływa on na pracę całego organizmu, a na pewno na układ odpornościowy i hormonalny.