W środę 21 lutego podano wiadomość o śmierci Tomasza Komendy, mężczyzny, który spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Portal Salon24 ujawnił wstrząsające szczegóły z ostatnich dni życia Komendy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tomasz Komenda odzyskał wolność po 18 latach. W 2018 roku został warunkowo zwolniony. W procesie ostatecznie uniewinniono go z zarzutów.
Mężczyzna chorował na raka. Matka Tomasza Komendy przyznała, że nie może pogodzić się z jego śmiercią. To ona wraz z mężem opiekowała się synem, gdy ten wyszedł już z więzienia.
– Poprosił, aby na pogrzeb nie przychodziły media. Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy – powiedział jego brat Gerard Komenda.
Gerard Komenda o szczegółach pogrzebu
Gerard Komenda potwierdził też doniesienia, że Tomasz zmarł w wyniku choroby nowotworowej. "Z głębokim żalem informuję, iż w dniu dzisiejszym światełko życia mojego brata, po dwuletniej walce z nowotworem, zgasło" – napisał na Facebooku. "Do końca pozostałeś niezłomny" – napisał w pożegnaniu.
Gerard Komenda poinformował oszczegółach pogrzebu, który odbędzie się 26 lutego o godzinie 12 w kaplicy na cmentarzu przy ulicy Kiełczowskiej w dzielnicy Psie Pole we Wrocławiu. "Do końca pozostałeś niezłomny" – podsumował brat Tomasza Komendy.
Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że 47-latek cierpiał na raka płuc. O jego stanie zdrowia w ubiegłym roku wypowiadali się zaznajomieni z jego sprawą Grzegorz Głuszak oraz była partnerka Anna Walter.
Jak wyglądały ostatnie dni Tomasza Komendy? Ujawnił dziennikarz Grzegorz Głuszak
Po śmierci Tomasza Komendy na antenie TVN24 głos zabrał dziennikarz Grzegorz Głuszak, który przez lata zajmował się sprawą niesłusznie skazanego mężczyzny.
– Miałem z nim kontakt przez pierwsze trzy lata po jego wyjściu. Potem nasze drogi się rozeszły. Wydawało się wtedy, że próbował brać życie pełnymi garściami. Planował swoją przyszłość i spełnił największe swoje marzenie, jakim było posiadanie dziecka – powiedział Grzegorz Głuszak.
Mało kto mimo wszystko spodziewał się aż tak tragicznego obrotu spraw. – Wiedziałem, że zmaga się z chorobą i że jest to bardzo ciężka choroba. W pewnym momencie wiedziałem, że najgorsze jest nieuniknione, ale Tomek odszedł za wcześnie – wyznał szczerze.
Ostatnie chwile Tomasza Komendy
Dziennikarz opowiedział też o dramatycznych wydarzeniach, gdy było już jasne, że Tomasza Komendy nie da się uratować. Jak powiedział Grzegorz Głuszak, mężczyzna zdążył pojednać się z mamą przed śmiercią, ale nie było jej przy nim w ostatnich chwilach jego życia.
– W tej historii najbardziej boli to, że stracił kontakt z mamą i dwoma braćmi. Mamy nie było przy nim w ostatnich chwilach jego życia – dodał dziennikarz "Uwagi!". Najbliższe osoby w życiu Tomasza Komendy miały już wrażenie, że najgorsze wydaje się nieuniknione.
– Znowu był więźniem, tym razem choroby. Ostatnie miesiące spędził przykuty do łóżka – podsumował Grzegorz Głuszak.