Po śmierci Tomasza Komendy na antenie TVN24 głos zabrał dziennikarz Grzegorz Głuszak, który przez lata zajmował się sprawą niesłusznie skazanego mężczyzny.
– Miałem z nim kontakt przez pierwsze trzy lata po jego wyjściu. Potem nasze drogi się rozeszły. Wydawało się wtedy, że próbował brać życie pełnymi garściami. Planował swoją przyszłość i spełnił największe swoje marzenie, jakim było posiadanie dziecka – powiedział Grzegorz Głuszak.
Mało kto mimo wszystko spodziewał się aż tak tragicznego obrotu spraw. – Wiedziałem, że zmaga się z chorobą i że jest to bardzo ciężka choroba. W pewnym momencie wiedziałem, że najgorsze jest nieuniknione, ale Tomek odszedł za wcześnie – wyznał szczerze.
Ostatnie chwile Tomasza Komendy
Dziennikarz opowiedział też o dramatycznych wydarzeniach, gdy było już jasne, że Tomasza Komendy nie da się uratować. Jak powiedział Grzegorz Głuszak, mężczyzna zdążył pojednać się z mamą przed śmiercią, ale nie było jej przy nim w ostatnich chwilach jego życia.
Zobacz także
– W tej historii najbardziej boli to, że stracił kontakt z mamą i dwoma braćmi. Mamy nie było przy nim w ostatnich chwilach jego życia – dodał dziennikarz "Uwagi!". Najbliższe osoby w życiu Tomasza Komendy miały już wrażenie, że najgorsze wydaje się nieuniknione.
– Znowu był więźniem, tym razem choroby. Ostatnie miesiące spędził przykuty do łóżka – podsumował Grzegorz Głuszak.