Roksana Węgiel niemalże od zawsze musi mierzyć się z krytycznymi, czasem wręcz nienawistnymi komentarzami. W najnowszym wywiadzie wokalistka zdradziła, na jakie wiadomości natrafiła przez przypadek na Instagramie. Nie oszczędziła również paparazzich, którzy nieustannie czyhają na nią z aparatami.
Reklama.
Reklama.
Roxie Węgiel to bez wątpienia jedna z największych gwiazd młodego pokolenia. Swoją karierę zaczęła jeszcze jak młoda dziewczynka, biorąc udział w "The Voice Kids". Chwilę później wygrała Eurowizję Junior. Od wielu lat z powodzeniem rozwija swoją muzyczną karierę. W mediach nieustannie pojawiają się nowe doniesienia dotyczące jej poczynań zawodowych czy jej związku.
Przez ten czas młoda artystka nieustannie mierzyła się z licznym hejtem, a czasem wręcz agresywnymi komentarzami. Teraz ponownie wróciła na tapet za sprawą najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", gdzie zawalczy o Kryształową Kulę.
Czytaj także:
Węgiel opowiedziała o groźbach, jakie otrzymuje. Wspomniała o kałuży krwi
W trakcie najnowszego wywiadu dla Pudelka rozmowa w pewnym momencie zeszła na temat mniej przyjemnych aspektów sławy. Dziennikarz postanowiła zapytać wokalistkę, czy obawia się czasem swoich fanów. Wówczas Roxie zdecydowanie zaprzeczyła. Zdradziła jednak, że miała do czynienia z groźbami.
– Fanów się nie boję, bo tacy prawdziwi fani chcą dla mnie dobrze. Wiem, że w życiu by mi nie zrobili krzywdy, mają dobre intencje. Ale są ludzie, którzy niekoniecznie mają te dobre intencje i takich ludzi, myślę każdy z nas, by się bał – oznajmiła.
Chwilę później 19-latka zdradziła, że kilkukrotnie odkryła w swojej skrzynce na Instagramie wiadomości, które nie tylko były wulgarne, ale również wywoływały u niej niepokój, a nawet strach.
– Nie raz czytałam w DM-ach (prywatnych wiadomościach – przyp. red.) bardzo dziwne, wulgarne, sprośne wiadomości. Też dostałam kiedyś wiadomość, żebym uważała na siebie, oglądała się za siebie, bo będę się niedługo topiła w kałuży swojej krwi. To jest przerażające, daje ci dużo do myślenia i faktycznie się oglądasz za siebie – powiedziała.
Chwilę później Węgiel odniosła się także do paparazzich. Zwróciła uwagę na to, że nie przeszkadza jej robienie normalnych, ładnych zdjęć. Mimo wszystko nie kryła swojego oburzenia z momentów, kiedy kadry wykonane przez nich prowadzą do artykułów z naciąganymi nagłówkami.
– Ostatnio pod szkołą tańca po treningu paparazzi uchwycili mnie z taką nie do końca zadowoloną miną. Byłam zmęczona, bo trenowałam tego dnia 6 godzin na sali i to był chyba czwarty trening z kolei. (...) Czasami można dodać do danego zdjęcia krzywdzący nagłówek i już przez pryzmat tego ludzie w komentarzach mnie oceniali faktycznie jako naburmuszoną gwiazdeczkę, a tak nie było – podkreśliła.