Program informacyjny "19:30" TVP pod koniec ubiegłego roku zastąpił "Wiadomości". Produkcja wówczas zapewniała widzów o lepszych materiałach i wyższym poziomie profesjonalizmu. Niestety oglądający nie czują pełnej satysfakcji. W ostatnim czasie na antenie nowego formatu doszło do wpadki.
Reklama.
Reklama.
Od połowy grudnia ubiegłego roku Telewizja Polska przechodzi szereg przemian. Mimo wszystko zdaniem widzów nie powinno to mieć wpływu na treści niskiej jakości, tzw. prowizorkę czy chociażby wpadki. Nie brakuje komentarzy pod adresem nowych prowadzących "Pytania na Śniadanie".
Czytaj także:
Wpadka w '19:30'. Pomyłka zirytowała widzów Telewizji Polskiej
Widzowie Telewizji Polskiej uważnie śledzą poczynania ekipy nowego programu informacyjnego, który zastąpił popularne "Wiadomości". Jak się okazuje, na ten moment niestety nie są zachwyceni.
Nie jest tajemnicą, że początki "19:30" nie należą do najłatwiejszych. Dlaczego? W momencie startu twórcy nadawali w mocno prowizorycznych warunkach. Na dodatek sposób prezentowanych przez nich treści nie do końca przypadł do gustu widzom. Choć z początku oglądalność biła rekordy, to dziś wcale nie jest tak imponująca, mimo znacznie lepszych warunków.
Przypomnijmy, że "Wiadomości" TVP w szczycie swojej popularności notowały średnio o 600 tys. więcej widzów niż format "19:30". Głównym gospodarzem nowego programu informacyjnego został Marek Czyż. Jednak nie wszystkim widzom podoba się jego styl przekazywania wiadomości. Nazywają go flegmatycznym.
Tym razem widzowie "19:30" podczas wieczornego wydania programu emitowanego 30 stycznia zauważyli błąd merytoryczny. W materiale przygotowanym przez Marcina Antosiewicza przedstawiono zaludnienie Zamościa. Wspomniane miasto nazwano "jednym z kilkunastotysięcznych".
Prawdą jest, że Zamość położony w województwie lubelskim według danych z 2022 roku liczy ponad 58 tys. mieszkańców. Informacja ta nie jest tajemnicą i bardzo łatwo ją sprawdzić. Wpadka redakcji programu mocno zirytowała część widzów. Inni z kolei wyśmiali stację za wpadkę.