Barbara Kamińska jest sędzią w Sądzie Rejonowym w Piasecznie i gdy stan jej zdrowia się pogorszył, konieczne stało się odwołanie części spraw, które prowadziła. Zdaje się jednak nie przejmować tym, że formalnie jest na zwolnieniu. Często widać ja na manifestacjach politycznych, w tym organizowanych przed zakładem karnym w Radomiu, gdzie osadzony jest jej mąż.
Ostatnio żona Mariusza Kamińskiego odniosła się do zarzutów o nadużywanie L4. – Zapytam tak: naprawdę mogę leżeć spokojnie w łóżku, kiedy mój mąż jest zamknięty za tymi murami więzienia? Przecież to jest niemożliwe – powiedziała. Teraz "Fakt" postanowił sprawdzić, jak mają się sprawy. I już wiadomo, że z wokandy zdjęto cztery rozprawy, jakie miały odbyć się 11 stycznia. Według tabloidu zwolnienie sędzi Kamińskiej zostało ponownie przedłużone na dwa tygodnie 12 stycznia i wynika z niego, że powinna pojawić się w pracy już w najbliższy czwartek, 25 stycznia.
Na razie nie wiadomo, czy tak się stanie, na wszelki wypadek zadbano jednak w sądzie w Piasecznie, by sprawy, które miała prowadzić, zbytnio nie ucierpiały. "W dniu 15 stycznia 2024 r. dokonano częściowego podziału na orzeczników spraw pilnych w rozumieniu § 2 pkt 5 Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, aby zapewnić ich terminowe rozpoznanie. Sprawy te zostały objęte nadzorem Prezesa Sądu Rejonowego w Piasecznie" – przekazała "Faktowi" Joanna Półrolnik, prezes Sądu Rejonowego w Piasecznie.
Ostatnio informowaliśmy w TopNewsach, jak przed wejściem na żywo w TV Republika poseł PiS Marek Suski instruował Barbarę Kamińską, co ma powiedzieć, by zostało to odpowiednio "usłyszane" przez opinię publiczną.
Na krótkim nagraniu przed więzieniem w Radomiu mogliśmy zobaczyć Suskiego, który mówił do Kamińskiej. – (nie chodzi o to - red.), żeby będący dowiedzieli się, tylko Polacy, bo dziś Telewizję Republika już miliony oglądają, żeby miliony ludzi dowiedziały się, jaka jest prawda, jak niszczy się demokrację, jak się prześladuje uczciwych ludzi, którzy walczyli z korupcją – mówił poseł PiS Marek Suski.
– Także bardzo poproszę później małżonkę, jak będziemy mieli wejście na żywo, jak będzie wejście, żeby pani opowiedziała, jak to wszystko... (wygląda - red.), tak jak wczoraj, bo wczoraj przebiła się jedna informacja, oczywiście byliśmy przekonani, że... – mówi Suski, wyraźnie nakłaniając Barbarę Kamińską do tego, by uwypukliła podczas wejścia na żywo dramatyzm całej sytuacji.