Nowy obowiązek wejdzie w życie jeszcze w 2024 roku. Wszyscy Polacy będą musieli mieć to w domu
Wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański poinformował, że opracowano projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Dokument już trafił do uzgodnień międzyresortowych.
Są w nim regulacje dotyczące montażu czujników – donosi TVN24. Szczepański podkreśla, że nowelizacja ma podnieść poziom bezpieczeństwa pożarowego w obiektach mieszkalnych "przez określenie obowiązku stosowania odpowiednich urządzeń wykrywających zagrożenia związane z pożarem lub emisją tlenku węgla".
Autonomiczne czujniki dymu i czadu będą musiały być montowane w każdym nowym domu. Przepisy mają wejść jeszcze w tym roku
– Na obecnym etapie prac przewiduje się, że obowiązek będzie dotyczył w pierwszej kolejności budynków nowo wznoszonych. Zakładamy, że czujniki powinny być montowane w momencie oddawania budynku do użytku. W przypadku budynków użytkowanych przewiduje się pięcioletni okres dostosowania - przekazał.
Polska nie będzie pierwsza, bo już w wielu innych krajach Europy wprowadzono taki obowiązek, m.in. w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Niemczech, Austrii, Finlandii, Luksemburgu, Danii, Czechach, Norwegii, Szwecji, Łotwie, Estonii i na Litwie.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowelizacja wejdzie w życie w naszym kraju, ale możliwe, że stanie się to 22 listopada 2024 roku. Wtedy przypada Europejski Dzień Czujki Dymu, w czasie którego strażacy prowadzą akcje zachęcające do montażu takich urządzeń.
Niestety trzeba o tym ciągle przypominać, bo statystyki są przerażające. Tylko w tym roku, do tej pory, strażacy zanotowali ponad 20 tys. pożarów. Tylko 1,7 tys. budynków miało czujniki dymu.
Z kolei w wyniku zatrucia czadem w Polsce co roku kilkadziesiąt osób. Takie urządzenia nie zapobiegną wszystkim pożarom i śmierciom, ale mogą zmniejszyć ich liczbę przez wcześniejsze alarmowanie domowników (np. gdy śpią) o nadciągającym zagrożeniu.