Taką pracę domową z rakietami dostał 10-latek. Nawet dorośli zachodzą w głowę, jak to rozwiązać
Prace domowe ogólnie odchodzą do lamusa (przynajmniej w Polsce). Co jakiś czas możemy natrafić w sieci na szkolne zadanie, które porusza internautów mających naukę już dawno za sobą.
Jedno z nich właśnie macie przed sobą. Podzielił się nim użytkownik Reddita. Z matematyczną zagadką przyszedł do niego jego młodszy brat. Trudno z opisu posta wywnioskować, czy 10-latek miał z tym problem, czy przyszedł się pochwalić, ale o 7 lat starszy autor wpisu nie potrafił sobie poradzić i jest tym "zawstydzony".
Zagadka z rakietami zaskoczyła internautów. "To jest dla 10-latka?"
Polecenie jest po angielsku, ale nawet bez niego możemy się domyślić, co trzeba zrobić. "Liczby na diagramach łączą się w ten sam sposób, tworząc poprawne równania arytmetyczne. Jakiej liczby brakuje na ostatnim diagramie?" – czytamy. I tak na rysunku mamy 3 rakiety z cyframi i liczbami na korpusie, głowicy i skrzydłach. Trzeba wpaść na to, jaki wzór będzie pasował do wszystkich rakiet. Jako podpowiedź, mamy 5 możliwych cyfr/liczb:
Zanim podam odpowiedź, to nie przejmujcie się: sporo dorosłych ma z tym problem, a rozwiązań może być kilka. "To jest dla 10-latka? Mam 41 lat i kiedyś byłem dobry z matematyki, choć przyznam, że nie musiałem się nią zbyt często posługiwać, zwłaszcza bez kalkulatora. I to było to dla mnie cholernie zagmatwane" – czytamy w jednym z komentarzy.
Najwięcej internautów wybiera 4. odpowiedź, czyli 6. Dlaczego? Istnieje taka zależność:
I tak 6^2=4*9=36, a 4^3=32*2=64. Stąd w ostatniej rakiecie mamy takie wyliczenia: 12^2=24*x, zatem x=144/24, czyli 6.
Wszystko wydaje się idealne, ale czy na tym etapie 10-latki mają potęgi sześcienne? Stąd niektórzy uważają, że wzór powinien być prostszy, a odpowiedź inna, bardziej pasująca do toku rozumowania dziecka.
Np. 13, bo "pierwsze dwie rakiety mają trzy liczby parzyste i jedną nieparzystą, ostatnia rakieta ma trzy liczby parzyste, więc 13 to jedyna liczba nieparzysta z dostępnych opcji", jak napisał jeden internauta pod filmikiem na YouTube. Całkiem logiczne. A wy jak myślicie?