Wrocławianie szykują się na najgorsze. "W niektórych sklepach zaczyna brakować wody pitnej"

Bartosz Godziński
16 września 2024, 13:26 • 1 minuta czytania
Fala powodziowa ma dotrzeć do Wrocławia w środę wieczorem. Władze miasta zapewniają, że są na to przygotowane, ale mieszkańcy wolą dmuchać na zimne i robią zapasy m.in. wody do picia. W mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia pustych półek w niektórych sklepach.
Od rana we Wrocławiu mieszkańcy wykupują wodę ze sklepów. Szykują się na najgorszy scenariusz powodziowy Fot. x.com/szymek19_06, x.com/darjerz
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Spodziewamy się fali szczytowej na Odrze w środę (18 września - red.) późnym popołudniem. Ta fala będzie przez Wrocław przechodziła przez kilka dni, może być długa. Mówimy o sytuacji tu i teraz. Jeśli sytuacja będzie się zmieniała i my będziemy inaczej reagować. Na razie nic na to nie wskazuje – przekazał na konferencji prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.


Fala powodziowa ma pojawić się we Wrocławiu w środę ok. 18:00. Miasto zapewnia, że jest gotowe na najgorszy scenariuszy

W mieście alarm przeciwpowodziowy ogłoszono już w niedzielę, 15 września. Zakłada on realizację tzw. szóstego scenariusza, czyli tego najbardziej pesymistycznego, w którym zaangażowane będzie też wojsko.

– We Wrocławiu mamy społeczne traumy wywołane wydarzeniami z 1997 roku i 2010 roku. Najgorszy scenariusz zakłada, że fala na Odrze będzie na poziomie 3100 metrów sześciennych na sekundę. Dzisiaj prognozy IMGW i RZGW mówią o wartości 2600 metrów sześciennych na sekundę. To oznacza, że na wskaźniku Trestno poziom wody wyniesie 670 cm. To mniej niż w 1997 roku – zapewnił.

Prezydent powiedział, że sytuacja może bardziej przypominać mniej tragiczną w skutkach powódź z 2010 roku. Dodał, że miasto jest przygotowane na wezbranie Odry do poziomu 705 cm. W międzyczasie władze wzmacniają wały przeciwpowodziowe. Mieszkańcom mają być też wydawane dodatkowe worki i piasek.

– Dzisiaj będzie wzmacniany wał na Kozanowie od Wału Kozanowskiego w kierunku garaży na ternie koszar policyjnych. Wszyscy jesteśmy na "stand by". Musimy być przygotowani na sytuacje nadzwyczajne. Nie chodzi o wzniecanie paniki, ale o normalne przygotowanie się na takie sytuacje – mówił.

Mieszkańcy szykują się na ewentualny najgorszy scenariusz na własną rękę. Zaopatrują się od poniedziałkowego poranka w podstawowe produkty spożywczy i przede wszystkim w wodę pitną, bo tej może zabraknąć, jeśli żywioł ogarnie miasto. Ostrzeżenie w tej sprawie wydał m.in. wrocławski sanepid. Stąd wrocławianie robią już zapasy.

Od rana we Wrocławiu mieszkańcy wykupują wodę ze sklepów i przeparkowują auta. Wciąż jednak można zrobić zapasy

W serwisie X pojawiły się zdjęcia pustych półek, a ich autorzy piszą o "panice" i o tym, że mieście "zaczyna się robić nerwowo". "W niektórych sklepach zaczyna brakować wody. Ludzie przeparkowują auta na wzniesienia" – czytamy.

Tak jednak nie jest w każdym sklepie we Wrocławiu. Internauci w komentarzach piszą, że byli na zakupach w innych miejscach, było spokojnie, a na półkach niczego nie brakowało.

Ludzie mogą też wykupywać wodę, by wspomóc osoby, które już zostały poszkodowane przez powódź. Zwrócili też uwagę na to, że pracownicy mogli jeszcze nie wyłożyć pełnego asortymentu po weekendzie.

Jak postępować w razie powodzi? W tym artykule TopNewsów przeczytacie najważniejsze zasady zgodne z wytycznymi rządowego centrum bezpieczeństwa.