Trzeba będzie sięgnąć głębiej do kieszeni, by opłacić ZUS. Składki pójdą w 2025 mocno w górę

Bartosz Godziński
04 września 2024, 12:20 • 1 minuta czytania
Przedsiębiorcy tego nienawidzić, ale płacić trzeba. Mowa oczywiście o składkach na ZUS. Są powiązane ze średnim wynagrodzeniem w kraju, a to ciągle rośnie. Wzrośnie przez to też składka na ZUS. I to aż o niemal 11 procent. Ma to mieć niestety też inne negatywne konsekwencje dla gospodarki. Eksperci uważają, że powiększy się przez to szara strefa.
Składki na ZUS dla przedsiębiorców w 2025 roku mają wzrosnąć o niemal 11 procent Fot. Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wzrost średniego wynagrodzenia ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony rosną nam pensje. Rząd prognozuje, że średnio w 2025 roku będziemy zarabiać 8673 zł (wcześniej przewidywano, że kwota będzie o ok. 100 zł niższa). Z drugiej strony przedsiębiorcy będą musieli więcej płacić ZUS-owi, co przełoży się na większe wydatki, a co za tym idzie m.in. wzrastają ceny dóbr i usług lub trzeba będzie kogoś zwolnić, by zacisnąć pasa.


Składka na ZUS dla przedsiębiorców wzrośnie w 2025 roku o niecałe 11 proc. Wyniesie 1773,96 zł

– Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem ustawy budżetowej na 2025 r., przeciętne wynagrodzenie prognozowane jest na poziomie 8673 zł. Oznacza to wzrost o 10,8 proc. składek ZUS dla przedsiębiorców. Jeszcze w czerwcu w projekcie prognozowano wartość niższa na poziomie 8579 zł. A więc wzrost składek dla przedsiębiorców wyniósłby 9,7 proc. – przekazał Interii Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy InFaktu.

Tak więc składki na ZUS będą jeszcze wyższe. Oblicza się je na podstawie 60 proc. prognozowanej średniej krajowej. Dlatego też w 2025 roku wyniosą 1773,96 zł miesięcznie (wzrost o 173,64 zł w stosunku do tego, co jest teraz). Tak naprawdę przedsiębiorcy zapłacą jeszcze więcej, bo ta kwota nie zawiera składki zdrowotnej, która jest zależny od danej formy opodatkowania.

Wyborcza.pl podała (nadal mówimy o prognozach), jak będą prezentować się składniki kwoty odprowadzanej do ZUS:

W ciągu 5 lat, ze względu na inflację i wzrostem wynagrodzenia, składki na ZUS zwiększyły się o aż 775,59 zł (w 2019 wynosiły 998,37 zł), czyli aż 78 proc. To niestety powoduje, że szara strefa kwitnie (na koniec tego roku ma wynosić 18,5 proc.), bo pracodawcom (i niekiedy też pracownikom) bardziej opłaca się zatrudniać ludzi na czarno.

– Koszty dla przedsiębiorców rosną systematycznie. Mali i średni przedsiębiorcy jakoś sobie radzą, zwłaszcza ci, którzy na przykład nie muszą płacić czynszów za lokale, bo mają swoje, własnościowe. Sama podwyżka o 170 zł firm nie zabije, ale za chwilę przedsiębiorcy będą się musieli liczyć z podwyżkami dla pracowników, wielu ma długi w ZUS, w bankach. Takie podwyżki to w ogólnym rozrachunku naciąganie struny "na maksa" i powolne odcinanie firmom tlenu. Ludzie zaczną uciekać w szarą strefę – powiedział "Wyborczej" Jacek Hołubowski, przedsiębiorca z zachodniopomorskiego.

Ulgą dla niektórych przedsiębiorców (prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze lub wspólników spółki cywilnej) mają być "wakacje od ZUS". Raz w roku nie trzeba będzie płacić jednej miesięcznej składki. Zwolnienie jednak nie dotyczy składki zdrowotnej. Odpowiednie przepisy wchodzą w listopadzie, więc na dobrą sprawę odsapnąć będą mogli dopiero w 2025 roku.