Ludzie sprzeczają się od dawna o masło i margarynę. Dietetyk mówi, co jest lepsze i zaskakuje
Masła i margaryny używamy nie tylko do smarowania kanapek, ale i gotowania czy pieczenia. Ze świecą szukać lodówki, w której nie znajdziemy żadnej z tych rzeczy, bo są niezwykle uniwersalne i nie tak łatwo je zastąpić.
Jeśli nas na to stać, to wybieramy droższe masło, bo zostało wyprodukowane z większej ilości mleka niż wysokoprzetworzona (do tego jeszcze wrócimy) margaryna, która z kolei ma mniej tłuszczów nasyconych (są co prawda też naturalne, ale to m.in. przez nie tyjemy i powodują inne dolegliwości zdrowotne np. miażdżycę).
Margaryna jest zdrowsza od masła? Dietetyk podał zaskakującą informację
Znany z internetu dietetyk Michał Wrzosek zapewnia w filmie na YouTube, że margaryna (przynajmniej jeśli chodzi o smarowanie pieczywa) jest zdrowsza, bo już nie produkuje się jej przez uwodornienie.
To proces utwardzania tłuszczów roślinnych (nienasyconych), który był wcześniej stosowany na masową skalę: w jego wyniku w margarynach powstawało więcej rakotwórczych tłuszczów trans (np. w UE wprowadzono ograniczenia dotyczące ich przemysłowych ilości w produktach) niż właśnie w maśle. Teraz robi się ją inaczej.
Powstaje przez przeestryfikowanie tłuszczów i ten proces nie psuje budowy kwasów tłuszczowych. Dlaczego margaryna jest zdrowsza? Masło ma dużo więcej niezdrowych, nasyconych kwasów tłuszczowych od margaryny. Masło ma 65 proc., a taka Flora 7 proc. Masło ma też mniej zdrowych, wielonienanasyconych kwasów tłuszczowych. Zamiana 10 proc. kalorii z masła na margarynę zmniejsza stężenie złego cholesterolu LDL.
Nie on pierwszy przekonywał do zmiany naszego nastawienia. Już w 2021 r. w swoim artykule prof. dr hab. Krzysztof Krygier, technolog żywności, pisał, że obecnie to margaryna jest zdrowsza od masła pod kątem tłuszczowym.
Na koniec Wrzosek dodał, że jeśli kochamy masło, to po prostu nie powinniśmy go za dużo jeść. Podobnie jest moim zdaniem z margaryną, bo może i ma mniej niezdrowych tłuszczów, ale jest wysokoprzetworzona. Do tego w jej składzie jest często np. olej palmowy (jak choćby we wspomnianej przez niego Florze).
To jest właśnie ten haczyk. Mocno przetworzone jedzenie spożywane na dłuższą metę też może być rakotwórcze, więc jak już musimy, to smarujmy nią chleb (najlepiej pełnoziarnisty) z umiarem. Uwierzcie mi, że da się też zjeść kanapki bez masła lub margaryny.