Zamknęli 5-latkę w przedszkolu na 6 godzin bez opieki. Myślała, że to kara

Agnieszka Miastowska
21 sierpnia 2024, 13:38 • 1 minuta czytania
Trudno uwierzyć do jakiego zaniedbania doszło w przedszkolu w Jeleniej Górze. 5-letnia dziewczynka została całkiem sama w przedszkolu i to na całe 6 godzin. W tym czasie bowiem grupa dzieci wraz z opiekunkami wybrała się na wycieczkę. Jak to się stało, że pracownice przedszkola zapomniały o 5-latce? Dziecko myślało, że "to za karę".
5-latka zamknięta na 6 godzin w przedszkolu bez opieki Fot. Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

5-latkę zamknięto na 6 godzin samą w przedszkolu

Do takiej sytuacji doszło 9 sierpnia w jednym z przedszkoli w Jeleniej Górze. Grupa przedszkolna miała zaplanowaną wycieczkę na spływ pontonem na rzece Bóbr. Problem w tym, że nie zabrali ze sobą jednej dziewczynki. 5-latka w czasie, gdy jej grupa pod opieką bawiła się na wycieczce, siedziała zupełnie sama w sali.


Jak to się stało? Na ten moment jedynym wyjaśnieniem jest to, że kobiety jakimś cudem o dziewczynce zapomniały, nie zauważyły, że ta jest sama w klasie. Jak dowiedział się TVN24, matka wcześniej mówiła opiekunom, że jej córka boi się wody, a ci zapewniali, że odpowiednio zaopiekują się dziewczynką.

Tymczasem o tym, że dziecka na wycieczce z nimi nawet nie ma zorientowali się około godziny 16:00. Wówczas pracownicy zadzwonili do żłobka z prośbą, by ktoś sprawdził, czy nie ma tam ich podopiecznej.

– Kierowniczka wycieczki wykonała telefon do pracownicy żłobka, która znajduje się w tym samym budynku, by sprawdziła, czy w przedszkolu jest dziecko. Po czym potwierdziła, że dziecko było w przedszkolu – przekazało TVN24 kuratorium.

Oznacza to, że od godziny 10:00 do 16:00 5-letnie dziecko przebywało samo w placówce. Co ciekawe, opiekunowie nie przyznali się rodzicom dziecka, do czego doszło. Ci mieli dowiedzieć się o wszystkim po dwóch dniach od samego dziecka.

– Ona mi powiedziała po dwóch dniach dopiero, że "mamusiu, ja myślałam, że po prostu byłam niegrzeczna i dlatego zostałam w przedszkolu, za karę" – opowiadała mama 5-latki w rozmowie z TVP Info.

Rodzice powiadomili policję

Po incydencie z 9 sierpnia w jeleniogórskim przedszkolu "Radosne Tuptusie" przeprowadzono kontrolę, która wykazała cały szereg nieprawidłowości. Przede wszystkim karta wycieczki z udziałem podopiecznych przedszkola została sporządzona błędnie i nie dopełniono pewnych wymaganych formalności.

Szczególnie bulwersujący jest fakt, że z informacji przekazanych portalowi TVN24 przez Mirosława Bożka z kuratorium wynika, że opiekunowie wycieczki nie posiadali kwalifikacji pedagogicznych. Były to jedynie osoby zatrudnione na stanowisku "pomoc nauczyciela", a nauczyciele przebywali w tym czasie na urlopie.  Jak dowiedziało się TVP Info, protokół z kontroli jeleniogórskiego przedszkola został już przekazany do Dolnośląskiej Kuratorki Oświaty. O sprawie przez rodziców dziewczynki została również powiadomiona policja.

Czynności prowadzone są w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia 5-letniego dziecka. Zabezpieczono monitoring, przesłuchiwani są świadkowie, powiadomiona została również Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze.