Na tych kierunkach prawie nikt nie chce studiować. Gdy tego zawodu zabraknie, będzie problem
Czarna lista studiów – na te kierunki prawie nie ma chętnych
Czy młodzi w ogóle chcą dzisiaj studiować? Okazuje się, że w większości tak. W raporcie "Skok w dorosłość" 53,5 proc. badanych zadeklarowało, że zamierza studiować na uczelniach wyższych. Do kierunków najczęściej przez nich wybieranych należą:
- informatyka,
- psychologia,
- zarządzanie.
Do innych najpopularniejszych kierunków zaliczyć można: kierunek lekarski, prawo oraz ekonomię. Jasne jest, że na te oblegane na najlepszych uczelniach trudno się dostać i dochodzi do wyścigu między kandydatami o najwyższych wynikach matur. Przykładowo na Uniwersytecie Warszawskim na nowo otwarty kierunek lekarski było aż 24,62 chętnych na jedno miejsce.
Równie ważne dla całościowego oglądu sytuacji jest pytanie, które kierunki są najmniej popularne. W końcu młodzi zdecydowali, że te kierunki z wielu powodów są niewarte ich zachodu, a to oznacza, że za kilka lat przedstawicieli pewnych zawodów zacznie brakować. Jakich?
Na podstawie danych udostępnionych przez UW i UJ TVN24 przeanalizował, jakie kierunki studiów w Polsce cieszyły się w ubiegłym roku najmniejszym zainteresowaniem. Do grona najmniej popularnych kierunków 2023/2024 zaliczyć można:
- filologię bałtycką – 0,8 na jedno miejsce,
- nauczanie języków obcych – 1,2 osoby na jedno miejsce,
- pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną – 1,2 osoby na jedno miejsce.
Kandydaci na UJ niechętnie wybierali:
- chemię zrównoważonego rozwoju – 0,98 osoby na jedno miejsce,
- filologię rosyjską –1,13 osoby na jedno miejsce,
- biologię – 1,26 osoby na jedno miejsce.
Zdecydowanie można zauważyć powiązanie między niskimi zarobkami nauczycieli, szczególnie nauczycieli przedszkola i klas 1-3 z pragnieniem młodego pokolenia o wysokich zarobkach. Jak widać, wkrótce może więc zabraknąć pedagogów najmłodszych dzieci w placówkach.
Tyle najmłodsi Polacy chcą zarabiać na rękę
Jak już pisaliśmy w TopNewsach, młodzi ludzie mają wysokie oczekiwania w stosunku do rynku pracy. Zaczynający karierę zawodową ludzie w wieku 18-24 lat to grupa pracowników, którzy najczęściej ze wszystkich oczekują od pracodawcy najwyższej płacy.
Prawie połowa Polaków uznaje, że ich pensja marzeń nie przekracza 7 tys. zł miesięcznie na rękę, a co trzeci z nas marzy, by zarabiać mniej więcej średnią krajową.
Osoby w wieku 18-24 lata to ci stawiający dopiero pierwsze kroki na rynku pracy. A wyróżniają się odsetkiem oczekiwań wynagrodzenia na start zbliżonego do średniej krajowej.
"W tej grupie (18-24 lata) pracownicy najczęściej oczekują powyżej 15 tys. zł miesięcznie na rękę, by uznać, że pensja ich satysfakcjonuje. Po kilku latach na rynku pracy te oczekiwania zauważalnie topnieją" – czytamy w omówieniu sondażu przeprowadzonego przez UCE Research dla Business Insidera.
Przypomnijmy, że miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2024 roku wykazało wzrost nominalny o 12,8 proc. w stosunku do stycznia 2023 r., osiągając poziom 7768,35 zł brutto.