Pięcioraczki z Horyńca odwiedził pewien gość. Zszokowało go zachowanie dzieci
Pięcioraczki z Horyńca odwiedził gość – to bohaterka "Królowych życia"
Tajemniczym gościem, który niedawno odwiedził wielodzietną rodzinkę w Tajlandii okazała się była gwiazda programu "Królowe Życia" czyli Adrianna Eisenbach. Kobieta przyjechała do rodziny pani Dominiki Clarke razem ze swoim o 30 lat młodszym mężem, z którym obecnie mieszka i podróżuje po Tajlandii.
Co ciekawe, Adrianna już oficjalnie może o sobie mówić, że jest najbardziej wytatuowaną kobietą w Polsce. Tytuł ten zdobyła, bo ponad 96 proc. jej ciała pokryte jest artystycznymi rysunkami. Rodziny zdecydowały się spotkać ze sobą, a miały o czym rozmawiać, bo pani Dominika rozważa przeprowadzenie się na wyspę, na której mieszka Adrianna wraz z mężem.
Wszyscy najpierw spędzali czas w domu wielodzietnej rodziny, a następnie wybrali się na plażę, by podziwiać zachód słońca. Na vlogu, który z podróży nagrała Adrianna widać było jak wygląda codzienne życie wielodzietnej rodziny. Kobieta była w szoku tym, jak spokojnie zachowują się dzieci. Myślała, że w życiu tak wielodzietnej rodziny panuje na co dzień mały chaos.
– Tu jest cisza, wszystkie dzieci są w domu, a nikt nie płacze, nikt się nie kłóci. Co to ma być? – pytała żartobliwie królowa życia.
Adrianna próbowała także pomóc pani Dominice w kuchni, ale i to się jej nie udało. Dzieci pomagały rodzicom, wszystko było dobrze zorganizowane. Tym razem rodzina zamówiła jedzenie z dostawą, jednak na co dzień pani Dominika gotuje bez żadnej pomocy.
Na filmiku było również widać, że w domu rodziny przebywa tajlandzka opiekunka do dzieci – siedziała ona w kojcu z dwójką małych dzieci i zabawiała je. Trzeba jednak przyznać, że jedna niania na jedenastkę pociech to nadal niewielka pomoc. Mimo tego rodzina Clarke zdaje sobie radzić świetnie.
– Podziwiam ich – nie kryła uznania dla rodziców gromadki w sumie jedenaściorga dzieci pani Adrianna
Pięcioraczki z Horyńca stracą 800 plus?
Jak już pisaliśmy w TopNewsach, zgodnie z przepisami, 800 plus na dziecko przysługuje w sytuacji, kiedy rodzice pracują i mieszkają w Polsce. Jeśli rodzice wyprowadzą się z dziećmi do innego kraju, wtedy świadczenie wychowawcze przestaje być wypłacane. W przypadku rodziny Clarków chodzi w sumie aż o 8800 złotych.
Okazuje się, że rodzina faktycznie straciła to świadczenie, o czym pani Dominika Clarke powiedziała w rozmowie z portalem "Wprost". – Nikt mi teraz nie powie, że mam dzieci za 800 plus – stwierdziła. Nie podkreślała, że żałuje tych pieniędzy, bo podejmując decyzję o przeprowadzce do Tajlandii, wiedziała że straci dodatkowy zastrzyk gotówki.
Z czego utrzymuje się rodzina? Pani Dominika wcześniej podkreślała, że z mężem prowadzi kilka firm, poza tym udziela korepetycji z języka angielskiego. Jak też zdradziła, jej mąż jest już emerytem, więc mają zapewniony stały zastrzyk pieniędzy.