Tropikalny żar zmierza do Polski. Trudno uwierzyć, jakie temperatury panują na południu Europy
Jeszcze w poniedziałek (24 czerwca) w nasz region Europy napływało chłodniejsze powietrze. Temperatury oscylowały w granicach 20 stopni. Niebawem gorące masy powietrza mają powrócić do Polski, jednak to jeszcze nie teraz. W ostatnich dniach upał pojawił się wyłącznie na południu Europy. Zbliżający się niż ma spowodować ponowny napływ gorących mas powietrza w nasz region. Wtorek ma być już dość ciepłym dniem, ale o upale w Polsce będzie mowa dopiero w środę (26 czerwca). Lokalnie temperatury mogą osiągnąć 30 stopni.
W czwartek (27 czerwca) będzie jeszcze cieplej. Termometry mogą pokazać 32-33 stopnie. Takie wartości będą możliwe na południu i w centrum kraju. Podobnie będzie w piątek (28 czerwca). Tego dnia jednak upał powinien pokazać się już w całej Polsce. Na przykład nad Bałtykiem ma być około 25 stopni Celsjusza. Na kompletną zmianę aury pogodowej będzie miało wpływ to, że temperatury na południu Hiszpanii, miejscami we Włoszech, w Grecji, czy Turcji w tym tygodniu przekraczać będą 40 stopni Celsjusza – czytamy na stronie Fani Pogody.
Na mapach temperatury widać nawet wartości rzędu 42-43 stopni powyżej zera. A to już wręcz tropikalny żar, który nawet na południu Europy często się nie zdarza.
Według długoterminowej prognozy pogody upał ma pozostać z nami w nadchodzący weekend (29-30 czerwca). Inne długoterminowe prognozy wskazują jednak, że w najbliższą sobotę i niedzielę przez Polskę może przetoczyć się front atmosferyczny z gwałtownymi burzami.
Prognoza pogody na lato 2024. Meteorolodzy łapią się za głowę
Jak już informowaliśmy w Top Newsach, anomalia temperatury ma wynieść w Polsce od 0,5 do 1 stopnia powyżej normy z lat 1993-2016. Mało tego, ma być jeszcze cieplej niż przewiduje to ECMWF, gdyż 5 z 7 okresów letnich było cieplejszych niż wskazywała na to kwietniowa prognoza – wskazuje serwis Twoja Pogoda.
Wiele wskazuje więc na to, że przed nami najgorętsze wakacje w dziejach pomiarów, które pobiją rekord z 2019 roku. Serwis przypomina, że w połowie kwietnia na południu Polski było 30 stopni, a prognoza ma szansę się sprawdzić. Co to oznacza? Możliwe, że będą nawet 40-stopniowe upały. Choć to czarny scenariusz. Bardziej prawdopodobny jest taki, że fale upałów będą częstsze i silniejsze niż zwykle.
I będzie to efekt zmian klimatycznych oraz zjawiska El Niño. Lato ma być w każdym razie naprawdę gorące.
Czytaj także: https://topnewsy.pl/4175,prognoza-na-lato-2024-jakiej-nie-bylo-meteorolodzy-lapia-sie-za-glowe