Kołodziejczak pokazał, jak Carrefour nabija ludzi w... ziemniaki. Sieć odpowiedziała na jego filmik
Takie nieuczciwe praktyki są znane nie od dziś i nie tylko w przypadku ziemniaków. Ostatnio pisaliśmy w TopNewsach, jak się nie dać naciąć na "polskich" truskawkach. Akurat w przypadku tych owoców, łatwiej jest odróżnić te krajowe od zagranicznych.
"Egipskie oszustwo" w Carrefourze. Michał Kołodziejczak nagrał filmik, na którym przyłapał popularną sieć sklepów
Z ziemniakami może być większy problem. Co zresztą widać na nagraniu wiceministra - wyglądają zupełnie zwyczajnie, ale nie zostały wykopane z polskich pól.
– W jaki sposób oszukuje się w sklepach w Polsce? Zobaczcie, jesteśmy w Carrefourze. I tutaj w skrzynce (są) ziemniaki, podpisane jako te, które są podobno z Polski – mówi na nagraniu Kołodziejczak.
I pokazuj etykietę, na której jak wół jest napisane "Polska". Z naszym krajem miały jednak tyle wspólnego, że są tu sprzedawane i przekładane do skrzynki z worka... z wielkim napisem "Egyptian New Potatoes" (pl. nowe ziemniaki z Egiptu). Też został uwieczniony na nagraniu.
– I tutaj już jest jasna informacja: to są ziemniaki z Egiptu. Pomyślelibyście, że w Polsce jemy ziemniaki z Egiptu, o którym mamy wyobrażenia, że tam są piramidy, pustynie i nie ma wody – mówi wiceminister.
I dodaje, że właśnie dlatego będzie ciągle prowadzić kontrole w sklepach. – I wprowadzać zmiany w znakowaniu oraz karaniu właśnie takich delikwentów, którzy przyczyniają się, po pierwsze, do wprowadzania w błąd ludzi, a po drugie: osłabiają naszą gospodarkę – stwierdza na koniec.
Carrefour odpowiada. "Sytuacja ta była najprawdopodobniej wynikiem błędu ludzkiego"
Portal O2.pl zwrócił się do przedstawicieli francuskiej sieci z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. Biuro prasowe przyznało, że Carrefour Polska "przykłada bardzo dużą wagę do właściwego oznaczania sprzedawanych produktów" i od razu skontaktowali się z franczyzobiorcą przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie.
– We wskazanej sytuacji, franczyzobiorca nie zmienił etykiety cenowej przy półce, po wystawieniu do sprzedaży nowej partii ziemniaków. Sytuacja ta była najprawdopodobniej wynikiem błędu ludzkiego – wyjaśniła sieć.
Carrefour zapewnił też, że teraz przypomni wszystkim franczyzobiorcom zasady prawidłowego oznaczania produktów, a także dodał, że prowadzi regularne szkolenia, by unikać takich wpadek w przyszłości.
Jak widać, nawet przedstawiciele sieci użyli słowa "najprawdopodobniej", czyli sami nie są do końca przekonani, czy to był "błąd ludzki", czy celowe działanie sprzedawcy.