28-latka u kosmetyczki zrozumiała, że coś jest nie tak. Ze szpitala wyszła z zaszytym okiem
28-latka na rzęsach dowiedziała się, że coś jest nie tak
Zmiana, która pojawiła się na dolnej powiecie, przypominała zwykły wyprysk, który pojawia się od czasu do czasu nawet na najbardziej zadbanej cerze. Nic więc dziwnego, że kobieta nie pobiegła z nią od razu do lekarza. Zaczęły jednak mijać miesiące, a zmiana się powiększała i robiła czerwona.
Najpierw Chloe Boulden zbadała ją u okulisty. Ten zdiagnozował zatkany kanalik łzowy i przepisał maść. W marcu 2023 r. trafiła na izbę przyjęć w szpitalu, ale lekarzy ponownie nie zaniepokoił stan jej powieki. Australijka nie ustępowała jednak w poszukiwaniach i w październiku 2023 r. udała się do dermatologa. To okazało się przełomowe.
– Lekarz obejrzał moją twarz i zapytał, od jak dawna mam tę zmianę na oku. Powiedział: nie chcę się straszyć, ale to nie wygląda dobrze. Byłam nieświadoma i w szoku. Nie miałam pojęcia, że to może być rakowe – mówiła 28-letnia Australijka. Nogi się pod nią ugięły, trafiła do chirurga, który zgodził się z dermatologiem. Biopsja potwierdziła diagnozę: rak podstawnokomórkowy skóry. Chloe czekała poważna operacja. Kobieta przeszła pełną rekonstrukcję powieki.
Kobieta w dzieciństwie opalała się do czerwoności
Usunięto zmianę nowotworową z jej dolnej powieki i zastąpiono skórą przeszczepioną zza ucha. Najgorsze dla kobiety było jednak to, że lekarze musieli także zszyć jej powieki, by umożliwić przeszczepionej skórze na rozwinięcie naczyń krwionośnych.
Chociaż operacja się udała, to okazało się, że nowotwór nieco się rozwinął i konieczna będzie kolejna operacja. Jej termin ustalono na 29 maja. Wtedy również zostaną zdjęte szwy z jej oka. – To frustrujące nie móc otworzyć oka. Nie mogę nawet wyjść z dziećmi pograć w piłkę, nie potrafię łapać, bo całkowicie straciłam poczucie głębi – mówiła.
Kluczowa jest jednak odpowiedź na pytanie, co doprowadziło kobietę do tej choroby. Z jednej strony lekarze nie potrafią powiedzieć dokładnie, co doprowadziło do nowotworu, ale wszystkie badania wskazują, że to najczęściej poparzenia słoneczne odpowiadają za tego raka.
– Gdy byłam młodsza, często się opalałam aż do czerwoności. Ale nie sądziłam, że może mi się to przytrafić – przyznała Chloe. Kobieta chce, by jej historia była przestrogą, która zmieni postrzeganie symptomów raka skóry. – Chodzi o edukację i o to, żeby wiedzieć, czego szukać. Nie zawsze rak skóry to pieprzyki i przebarwienia – powiedziała Chloe.