Wiadomo, co z dzieckiem 13-latki i 15-latka. Szpital zabrał głos ws. stanu zdrowia noworodka
Co z noworodkiem nastoletnich rodziców?
Wszyscy zadają sobie pytanie: "jak to możliwe, że nikt ciąży nie zauważył?". Dla "Faktu" na temat dziewczynki wypowiedzieli się sąsiedzi z jej osiedla. Dorośli mówili wprost: "to cicha, spokojna dziewczynka". Twierdzili, że zanim wybuchła afera, widywali ją codziennie, teraz rzadko wychodzi z domu. Sąsiedzi nie podejrzewali, że jest w ciąży, są zszokowani. Wiele osób zadaje sobie pytanie – co dalej z nastoletnimi rodzicami, ale także, co dalej z noworodkiem. Przypomnijmy, że po porodzie ten został przetransportowany do szpitala w Krakowie. Nie potwierdziły się plotki na temat tego, że dziecko było wcześniakiem. Urodziło się w 9 miesiącu.
Co jednak dzieje się z nim dzisiaj? Na to pytanie odpowiedziała Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu w rozmowie z "Faktem". – Dziecko jest na intensywnej terapii noworodka. Jego stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny – powiedziała
Wiadomo również czy nastolatka zachowa prawa rodzicielskie. Aby zapewnić dziewczynce i jej dziecku właściwą opiekę i pomoc, działania podjął Sąd Rodzinny w Sochaczewie.
Z informacji, które zdobyli dziennikarze wynika, że rodzina 13-latki jest pod opieką Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i nie stosowano w niej procedury Niebieskiej Karty. Co więcej, mama nastolatki nie ma ograniczonej władzy rodzicielskiej.
Wyjaśnione zostało także czy ojciec dziecka jest z nastolatką spokrewniony. – W stosunku do dziewczynki nie toczyły się uprzednio sprawy opiekuńcze. Z aktualnie znajdujących się w aktach sprawy informacji dziewczynka nie jest spokrewniona z ojcem swojego dziecka – poinformowała "Fakt" sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Płocku.
W TopNewsach rozmawialiśmy również z jedną z sochaczewskich działaczek Katarzyną Pyś-Fabiańczyk, która podkreśliła, że sochaczewianie nie chcą robienia sensacji ze sprawy, a sytuacje takie jak ta zdarzały się zawsze.
– Co myślą ludzie w Sochaczewie o tej sprawie? Myślą, że to nic nadzwyczajnego. Takie rzeczy zdarzały się zawsze i zdarzają się do dziś. Każdy z nas zna jakąś historię, w której dziewczyna jeszcze w szkole zaszła w ciążę. Jej ciało było fizycznie na to gotowe – tak się stało. Ale nie była na to gotowa jej psychika – to czas, by porozmawiać o edukacji seksualnej, a nie oceniać – mówiła mi mieszkanka miasta.