Fani chcieli sobie zrobić zdjęcie z legendą polskiego internetu. Nie takiej prośby się spodziewali
Znana z sieci "Baśka" jest już po 70-tce. Kiedyś pracowała jako garderobiana w jednym z wrocławskich teatrów, ale los się do niej uśmiechnął i stała się gwiazdą. Zaczęła występować w satyrycznym internetowym serialu "Klatka B", który publikowany był od 2008 roku.
Zrealizowano z nią również blisko 300 odcinków krótkich filmów z serii "Baśka Blog". Swego czasu pojawiała się w kinie i telewizji. Była gościnią w "Szymom Majewski Show". Zagrała też epizod w filmie "Ciacho". Po karierze internetowej, pojawiała się parę lat temu jako "gość specjalny" na eventach czy imprezach w plenerze.
W 2022 roku znów pisały o niej media, ale w mniej pozytywnym tonie. Została oskarżona o uderzenie dziecka w czasie transmitowanej sieci ceremonii topienia Marzanny. Sąd uznał ją winną znieważenia dziewczynki i naruszenia jej nietykalności. Youtuberka miała do zapłacenia 200 zł nawiązki na rzecz matki dziewczynki, która reprezentowała małoletnią, a drugie tyle wyniosły ją koszty sądowe.
Internauci spotkali Baśkę Kwarc na ulicy. Chciała od nich 10 zł za zdjęcie
Od tamtego czasu słuch o niej zaginął, aż do teraz. Na TikToku pojawiło się nagranie z nią w roli głównej. "Uwielbiałem oglądać pani filmy" – przyznał jeden z chłopaków. "A ile wtedy miałeś, 2 lata?" – stwierdziła Barbara Kwarc. Gdy ją poprosili o wspólne zdjęcia, zażądała od nich... 10 zł. Młodzi wyszukali w portfelu drobniaki i jej wręczyli, a potem ustawili się do fotki. Pani Basia nie uśmiechnęła się do zdjęcia, co było totalnie w jej stylu. Tak samo jak tekst, który powiedziała, gdy odchodziła: "Dobra, bo się wszyscy gapią, cały rynek".
"Barbara w formie", "Miła, jak zawsze" – komentują internauci. Niektórych nie zaskoczyła sama kasa za zdjęcie, bo celebryci (i chytre misie z Zakopanego) często każą za to płacić, ale bardziej kwota "usługi". "I tak niskie stawki, Konon kasował 200 zł", "Trochę jak Kononowicz, tylko on brał 100 zł za zdjęcie, a potem dawał ceny zaporowe typu 200, 300, żeby z nim nie robili zdjęć" – napisali internauci.
Czy pani Basia w ten sposób sobie dorabia do emerytury? I tak i nie, bo raz bierze pieniądze za fotkę, a raz nie. "Ode mnie też chciała 10 zł", "Dycha to promocja, ode mnie kilka lat temu chciała 20", "Spotkałam dwa razy i dwa razy miło i sympatycznie, bez dychy", "Kiedyś to ona była przyjemniejsza w odbiorze, kiedyś to nawet pozwalała sobie zrobić zdjęcie za darmo, a teraz 10 zł bierze" – twierdzą.
Możliwe więc, że nie chodzi tylko o dorabianie, ale też zniechęcenie ludzi do robienia sobie z nią zdjęć, bo np. akurat chce coś załatwić na mieście, a fani nie dają jej spokoju. Współtwórca "Klatki B" i "Baśka Blog" już jakiś czas temu mówił, że rozpoznawalność utrudniała jej codzienne funkcjonowanie.