Skarbówka tonie w donosach po komuniach. "Krewny kupił samochód, na który go nie stać"

Bartosz Godziński
20 maja 2024, 14:22 • 1 minuta czytania
Urząd skarbowy zauważył pewne zjawisko przy okazji imprez rodzinnych czy świąt: zaraz po nich rośnie liczba anonimowych zgłoszeń od "życzliwych" członków rodziny. Większość okazuje się być niewypałem.
Polacy donoszą na siebie do skarbówki po m.in. pierwszych komuniach. Dlaczego to robią? Fot. Karol Porwich/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Anonimowe donosy piszą byłe żony na mężów, pracownicy na pracodawców, sąsiedzi na sąsiadów. Donosimy, że sąsiad lub krewny kupił samochód, na który go nie stać lub że pracodawca nie odprowadził podatku" – informuje "Kurier Lubelski".


Tylko w zeszłym roku w samym województwie lubelskim urzędy skarbowe zanotowały 1567 donosów. W skali kraju takie anonimy mogą być zatem liczone w dziesiątkach tysięcy. Co ciekawe, wiele z nich zostało napisanych przez członków najbliższej rodziny.

Możemy sobie wyobrazić taką sytuację: ktoś przyjeżdża na komunię lub ślub nowym samochodem, zazdrosny krewny zastanawia się "ciekawe skąd miał na to pieniążki?" i w ramach obywatelskiego obowiązku zgłasza to do skarbówki.

Ilość donosów nasila się zwykle po świętach albo większych uroczystościach rodzinnych typu wesele, komunia, chrzciny – powiedział "Kurierowi" Grzegorz Głowala z Trzeciego Urzędu Skarbowego w Lublinie.

Polacy donoszą na siebie do skarbówki. Chcą się poczuć jak "strażnik Teksasu"

Skarbówka dostaje często anonimowe zgłoszenia o tym, że m.in. ktoś zatrudnia pracowników bez umowy, handluje bez zarejestrowanej działalności, założył spółkę "na słupa" czy nie odprowadza podatków.

Urzędnicy każdy taki donos traktują poważnie i wnikliwie sprawdzają, ale tylko niewielka część okazuje się prawdziwa i rzeczywiście "podejrzany" np. kupił drogie auto za pieniądze zarobione "na czarno".

"Kablowanie" "kablowaniu" nierówne, bo jeśli faktycznie ktoś nieuczciwie zarabia, to takie sprawy powinno się zgłaszać. Nie zawsze jednak wynika to z przyzwoitości, ale z chęci posiadania kontroli czy władzy. – Widzę coś i zgłaszam, piszę. Może być też tak, że ktoś chciałby być pewnego rodzaju "bohaterem" czy "strażnikiem Teksasu" i liczy na otrzymanie gratyfikacji. Słowa "bardzo dziękujemy za zgłoszenie" mogą być dla drugiej osoby tak dużym wzmocnieniem, że to jeszcze bardziej motywuje do tego typu działań – mówi dr Marlena Stradomska, z Katedry Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii UMCS w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

Skarbówka ma pełne ręce roboty również z innego powodu. W 2023 roku wzrosła tzw. luka VAT. Eksperci mówią, że niedługo rozpoczną się masowe kontrole. Bać powinni się ci, którzy unikają płatności, bo mogą ich czekać wysokie kary. Więcej o tym przeczytacie na łamach TopNewsów.