"Bulwersujące". Zakon sercanów zabrał głos na temat zatrzymania księdza O. i relacji z Ziobrą
Jak już informowaliśmy, akcja służb była spowodowana działaniami w ramach podlegającego Zbigniewowi Ziobrze Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy przeszukiwali domy i mieszkania polityków (w tym Ziobry, o czym pisaliśmy na przykład tutaj), a także siedziby rozmaitych instytucji.
Jednym z beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości była fundacja Profeto księdza Michała O., który "zasłynął" egzorcyzmem wobec wegetarianki przy pomocy... salcesonu. Fundacja dostała nawet prawie 100 mln zł (choć niektóre źródła piszą tylko o 43 mln).
Jak się potem okazało, budowała między innymi studia nagraniowe, a media nazywały ośrodek "drugim Rydzykowem". Ksiądz Michał został zatrzymany w ramach akcji. O kulisach zatrzymania księdza Michała O. informowaliśmy tutaj.
Według śledczych ksiądz O. miał dopuścić się przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i wyrządzenia szkody majątkowej. Sercanie zabrali głos w sprawie. Potwierdzili, że służby przeszukały prowadzoną przez nich fundację "Profeto". Czynności prowadzono w klasztorze zakonników.
Sercanie poprosili wiernych o wsparcie i modlitwę. Potwierdzili, że fundacja "Profeto" dostała środki z budżetu.
Rzecznik sercanów o zatrzymaniu księdza Michała O.
Do sprawy odniósł się ksiądz Włodzimierz Płatek w rozmowie z serwisem o2. To rzecznik Prowincji Polskiej Księży Sercanów.
– Nie odbieramy tej sprawy jako szykanowanie zgromadzenia, ale wątpliwości budzi zbieżność Wielkiego Tygodnia i prowadzonych działań. Chciałbym podkreślić, że nikt nie uchyla się od odpowiedzi na pytania i współpracy z organami ścigania. Z tego co wiem, także nikt z zatrzymanych – zaznaczył rzecznik sercanów. Duchowny podkreślił, że "denerwują go" medialne oskarżenia w kierunku księdza Michała O. – Bulwersujące są oskarżenia dziennikarskie, że ks. Michał został złapany w hotelu. Tak samo skandaliczne jest, że nie dopuszcza się do niego jego obrońcy. To podstawowe prawa człowieka panie redaktorze – powiedział. Ksiądz Płatek opowiedział o relacjach księda O. i Zbigniewa Ziobry. – Przejaskrawiona jest zażyłość księdza Michała z ministrem Ziobrą. Wcale nie są bliskimi przyjaciółmi, jak przedstawia się to w mediach. Przekłamana jest też często kwota dotacji. Z moich informacji wynika, że przetarg na realizację projektu fundacji dotyczył 43 milionów złotych – opowiedział. Duchowny stanowczo zaprzeczył, że sercanie mają powiązania z PZU, bankiem PEKAO S.A. i Alior Bankiem.
Kim jest ksiądz Michał O. z fundacji Profeto?
Już po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, na początku stycznia 2024 roku, Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez Adama Bodnara poinformowało o wstrzymaniu wypłat z Funduszu Sprawiedliwości. Dalszych pieniędzy nie dostała Fundacja Profeto, która dzięki dotacjom miała ukończyć budowę ośrodka Archipelag – wyspy wolne od przemocy. Przypomnijmy, że Fundusz Sprawiedliwości za czasów rządu PiS przyznał kościelnej Fundacji Profeto według niektórych źródeł prawie 100 mln złotych. To rekordowe dotacje dla instytucji prowadzonej byłego egzorcystę księdza Michała O. ze Zgromadzenia Księży Sercanów.
Fundacja Profeto księdza O. Czy to "drugie Rydzykowo"?
Skąd takie kroki urzędników podległych Donaldowi Tuskowi? Fundacja w niejasnych okolicznościach buduje na Wilanowie ośrodek dla ofiar przestępstw, nazywany "drugim Rydzykowem" – czytamy w Onecie.
Ksiądz Michał O. w przeszłości był egzorcystą i zasłynął... wypędzaniem "demonów" z wegetarianki za pomocą salcesonu. A jego fundacja Profeto miała dostać 98 milionów złotych w latach 2022-2023 na budowę ośrodka dla ofiar przemocy.
Fundacja Profeto księdza O. Czy to "drugie Rydzykowo"?
Problem w tym, że w ośrodku miało znaleźć się... pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki do postprodukcji, serwerownie czy sala widowiskowa. Organizacja ma też swój portal internetowy, radio, aplikację mobilną i platformę do rekolekcji. Jak twierdzi Onet, fundacji nie brakuje ambicji do stworzenia imperium medialnego, i to na miarę słynnego redemptorysty ojca Tadeusza Rydzyka. OKO.press podawało, że nieruchomość w Warszawie zaczęła powstawać niezgodnie z planem zagospodarowania terenu. W 2021 roku dzielnica Wilanów miała odmówić pozwolenia na budowę.
Wówczas politycy PiS weszli do gry, a wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł osobiście miał podpisać decyzję, która uchylała odmowę zgody na budowę i wydającą pozwolenie na tworzenie ośrodka przez fundację byłego egzorcysty.
W listopadzie 2023 roku okazało się, że Piotr W., właściciel firmy Tiso, która budowała dla fundacji Profeto ośrodek, miał zostać aresztowany pod zarzutem malwersacji finansowych. Informacje o tym przekazał polityk Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
Już w lutym 2024 roku TVN24 opisywał tajemnicze przelewy środków dotyczący inwestycji, na które mieli zwrócić uwagę urzędnicy skarbówki. Spółka Tiso dostała od fundacji Profeto 9 mln zł, by następnie przelać zakonowi 3,6 mln zł. Jak czytamy, była to zapłata za najem działki, na której powstaje ośrodek.