Pigułka "dzień po". Andrzej Duda podjął kontrowersyjną decyzję
Weto prezydenta Dudy ws. pigułki "dzień po" oznacza , że ustawa wróci do Sejmu. O tym, co przemawia za decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, na konferencji prasowej mówiła jego minister Małgorzata Paprocka. – Przede wszystkim pan prezydent wsłuchał się w głosy rodziców. Prezydent jasno stoi na stanowisku konieczności ochrony praw i standardu konstytucyjnego opieki zdrowotnej nad dziećmi – przekazała prezydencka urzędniczka. Małgorzata Paprocka dodała kilka zdań o konsekwencjach decyzji prezydenta Dudy. – Stan prawny pozostaje niezmieniony. Leki, produkty lecznicze, głównie związane z antykoncepcją, głównie produkt pod nazwą ellaOne będzie dostępny na dotychczasowych zasadach, czyli po uzyskaniu recepty – argumentowała. – W przekonaniu pana prezydenta dla osób poniżej 18 roku życia ze względu na ochronę zdrowia, ze względu na prawa rodziców, tego typu produkty lecznicze powinny być dostępne pod kontrolą lekarza – wyjaśniała.
– Prezydent chce podkreślić, że gdyby tego typu rozwiązania wróciły do Sejmu, ale w odniesieniu do kobiet powyżej 18 roku życia, to ocena tego typu regulacji będzie inna – dodała Małgorzata Paprocka.
Prezydent już wcześniej zapewnił, że nie podpisze ustawy o tabletce "dzień po", bo ta "jest niebezpieczna dla dzieci", o czym informowaliśmy w Top Newsach. Duda wydaje się przejęty faktem, że taka dawka hormonów może dziewczynce zaszkodzić. Jakby zupełnie zapominając o fakcie, że drugą opcją na tej wadze jest niechciana ciąża. Chwila – a więc ta dla dziewczynki jest bezpieczniejsza? Kuriozalną narrację powtarzają też inni prawicowi politycy – dziewczynki według was nie mogą kupować antykoncepcji awaryjnej, ale są wystarczająco dorosłe, by być matkami!? To chore – pisała nasza dziennikarka Agnieszka Miastowska.