25-latek zginął w wypadku. Ksiądz na pogrzebie przeszedł samego siebie, mówił o grzechu i pokucie

Agnieszka Miastowska
25 marca 2024, 11:42 • 1 minuta czytania
Trudno wyobrazić sobie, jak czuli się rodzice 25-letniego mężczyzny, gdy na jego pogrzebie ksiądz zaczął mówić, że jego śmierć to pokuta, a zamiast wspierającego kazania wygłosił monolog w oskarżycielskim tonie. Sprawa nabrała takiego rozgłosu, że ksiądz skomentował ją na fanpage'u parafii. Niewiarygodne, co duchownemu przeszło przez gardło na pogrzebie.
Skandal na pogrzebie 25-latka. Ksiądz grzmiał o karze za jego grzechy Fot. 123RF / zdjęcie seryjne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Skandal na pogrzebie – duchowny o pokucie zmarłego

Do skandalu doszło w niewielkiej miejscowości Chocz w województwie wielkopolskim w trakcie pogrzebu 25-letniego Szymona. 15 marca mężczyzna zginął w wypadku na drodze w miejscowości Prokopów.


Kierował on motocyklem i zderzył się z autem osobowym. Chociaż na miejscu szybko pojawił się śmigłowiec ratunkowy i mężczyzna został przetransportowany do szpitala, to jego życia nie dało się uratować.

Pogrzeb odbył się 21 marca w parafii św. Andrzeja Apostoła w Choczu. Rodzina i bliscy byli wstrząśnięci tym, co usłyszeli od księdza. Franciszkanin ojciec Dobromił uznał, że pogrzeb to dobry moment na to, by podkreślić grzechy zmarłego i oznajmić, że śmierć to jego pokuta. To niestety dopiero początek.

O wszystkim informuje brat Szymona w rozmowie z "Faktem". – Z ust duchownego nie padło żadne dobre słowo o moim bracie. Wierni usłyszeli, że Szymon grzeszył i pokutą jest jego śmierć. Winą ojciec Dobromił obarczył z ambony rodziców, a jako pokutę dla nich zaznaczył, by wpłacili darowiznę na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych – powiedział tabloidowi pan Krystian.

Okazuje się, że to nie pierwszy raz, gdy duchowny zachowuje się oburzająco. Brat tragicznie zmarłego podkreślił, że ojciec "inne pogrzeby również traktował lekceważąco".

– Ten człowiek nie powinien pełnić funkcji kapłana. Chowa ludzi jak śmieci, nie patrzy na uczucia rodziny – podkreślił pan Krystian. Dodał, że wszyscy w kościele podzielają zdanie rodziny i byli zszokowani zachowaniem duchownego.

Gdy sprawa nabrała rozgłosu, duchowny odniósł się do niej na mediach społecznościowych. Przeprosił zmarłego i jego bliskich.

"Chciałbym przeprosić za moje słowa wypowiedziane w czasie pogrzebu śp. Szymona i za ból, jaki sprawiłem Rodzinie i innym uczestnikom tej ceremonii w naszej parafii 21 marca. Składam także całej Rodzinie i wszystkim bliskim wyrazy współczucia z powodu śmieci śp. Szymona" – czytamy.

Warto jednak dodać, że parafia św. Andrzeja Apostoła zablokowała możliwość komentowania wpisu, a internauci podkreślali, że to przeprosiny po interwencji zwierzchnika księdza.

Medium poinformowało również, że rodzinę przeprosił też proboszcz parafii w Choczu, ale na tym sprawa się nie skończyła. Bliscy 25-latka powiadomili o wszystkim kurię. Nieoficjalnie mówi się, że franciszkanin może zostać przeniesiony do innej parafii. Pan Krystian podkreśla, że sprawy tak nie zostawi. – Sprawę prowadzi kuria w Kaliszu, klasztor w Panewnikach (któremu podlega duchowny – red.), a jak będzie trzeba, poruszę nawet Watykan – zapowiedział.