Mieszkańcy Lubelszczyzny są wstrząśnięci. W domu znaleziono ciała matki i córki
W Glinniku na Lubelszczyźnie doszło do rodzinnej tragedii. Mężczyzna miał zamordować żonę i teściową. O sprawie pisze "Fakt".
Przed domem na uboczu wsi pojawiły się radiowozy na sygnale wraz z karetką. Jednak ofiary już nie żyły. W domu policja znalazła dwa ciała: 47-letniej Anety B. i jej matki, 47-letniej Teresy S. Prokuratura potwierdziła już, że padły ofiarą zabójstwa. Z sekcji zwłok wynika, że młodsza z kobiet została uduszona, a starsza zginęła od kilku uderzeń w głowę, które zostały zadane tępym narzędziem.
Spowodowały liczne złamania kości czaszki. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawca użył sznurka i siekiery.
Mieszkańcy Glinnika są wstrząśnięci tragedią we wsi. Rodzina ta miała cieszyć się wcześniej dobrą opinią. Nikt nie mógł spodziewać się, że stanie się coś tak strasznego. Nie było wcześniej doniesień o przemocy w domu.
Jak mówią sąsiedzi, Mirosław B. nie miał problemów z alkoholem i zajmował się prowadzeniem gospodarstwa. Małżeństwo ma kilkoro dzieci. Dorosłe już pracują i nie było ich we domu w chwili tragedii. Widziała ją za to 5-letnia córeczka z niepełnosprawnościami. Służby socjalne zapewniły po wszystkim dziecku opiekę.
Mirosław B. został zatrzymany. 47-latkowi przedstawiono zarzuty zabójstwa żony i teściowej. Za zbrodnię grozi mu dożywocie. – W czasie przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Składał wyjaśnienia, ale ze względu na dobro śledztwa nie ujawniamy ich – przekazała prokurator Agnieszka Kępka. Sąd zdecydował o areszcie tymczasowym na okres trzech miesięcy. Decyzja została podjęta w celu prawidłowego przebiegu postępowania karnego, uniemożliwienia podejrzanemu ucieczki, ale też zakłócenia postępowania przez wpływanie na świadków.