Popek nagrał obrzydliwy film z psem, ale to nie wszystko. Prokuratura jest zasypywana pismami

Bartosz Godziński
30 stycznia 2024, 17:25 • 1 minuta czytania
Popek od zawsze wywoływał kontrowersje, ale tym razem przekroczył granicę nie tylko dobrego smaku, ale i prawa. Raper nagrał filmik, przez który zajmie się nim prokuratura. Zarzuca mu się m.in. znęcanie nad zwierzętami i akty zoofilskie. Możliwe, że będzie odpowiadał również za inne rzeczy.
Popkiem zajmie się prokuratura. Filmik z psem to nie wszystko Fot. www.instagram.com/popek_oficjalnie
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Parę dni temu raper i streamer Psychotrop wszedł w posiadanie szokującego materiału, który wyciekł do sieci. Jest na nim m.in. Popek "z wyciągniętym członkiem" oraz owczarek niemiecki.


– Klęka nad tym psem, masturbuje się, dotyka go po pysku, później bije go tym członkiem po pysku, pies ucieka – relacjonował. Opublikował też ocenzurowane fragmenty. Pełną treść przekazał odpowiednim organizacjom.

Popek odniósł się do tego w oświadczeniu na Instagramie, jednak zaprzeczył, by miał robić jeszcze gorsze rzeczy.

– Prawda jest taka, że mam naj***ne w głowie po narkotykach, po alkoholu. Powiem po prostu, jak było. Poj***ło mi się w głowie. Chciałem zrobić sobie żarcik, z którego nie jestem dumny. Nie ruc***em żadnych owczarków – mówił skompromitowany raper.

Popek nagrał skandaliczny filmik z psem. Kolejne pisma wpływają do prokuratury

Przeprosiny jednak w tym wypadku nie wystarczyły. Popek mógł złamać w ten sposób prawo. W TopNewsach pisaliśmy, że nagranie z udziałem muzyka bardzo szybko trafiło do Fundacji dla Szczeniąt Judyta. Właścicielka organizacji podkreśliła, że przekazała je prawnikom i mają złożyć zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

– To nagranie jest traumatyczne. Niezależnie od tego, co on teraz powie, to nic nie usprawiedliwia tego, co zobaczyliśmy. Nagranie jest dowodem w sprawie (...) To może tylko pokazywać, z jaką patologią mamy do czynienia. Zbieramy dalsze dowody, bo to nie jest wszystko. Jeżeli macie jakiekolwiek informacje, dawajcie znać – powiedziała.

W sprawę zaangażowało się też Biuro Obrony Praw Dziecka, które uruchomiło też zrzutkę na pomoc prawną. Mają także zwrócić się do "właściwego miejscowo wydziału sądu rodzinnego z wnioskiem o sprawdzenie sytuacji dzieci tego patostreamera".

"W zawiązku z ujawnieniem szokujących informacji o zachowaniach zoofilskich wobec psów, jakich miał dopuścić się Paweł Mikołajuw pseudonim "Popek" oraz w związku z nadesłaniem do nas materiałów, na których widać 4-letnie dziecko zmuszane do udziału w patologicznych nagraniach - zdecydowaliśmy się przesłać w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Okręgowej w Warszawie" – czytamy w poście.

Kolejne pismo do prokuratury złożył też Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Dysponuje podobnymi materiałami, a także ma jeszcze kilka innych zarzutów.

"Mężczyzna znęcał się nad zwierzętami i dopuszczał się wobec nich aktów zoofilskich. Dodatkowo na światło dzienne wyszły nagrania, na których ten sprawca zmusza do udziału w patologicznych nagraniach 4-letnie dziecko. Nasza organizacja przekazała również prokuraturze materiały, na których ten sprawca prezentuje nagrania, w których pochwala przemoc wobec kobiet i znęcanie się nad innymi osobami" – informuje ośrodek.

Ponadto Popek został wyrzucony z federacji bokserskiej Gromda, w której walczył i był jej twarzą. "Robił niestosowne, przykre (rzeczy - red.) i tak naprawdę nigdy takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, bo to zachowanie, które widzieliśmy na tych filmikach, jest karygodne. My to potępiamy" – oświadczył właściciel, Mariusz Grabowski.

W mniej dyplomatycznych słowach zachowanie Popka skomentował Marcin "Różal" Różalski. – Mam nadzieję, że wyklnie cię całe środowisko, a kto cię będzie spotykał na mieście, to nacharcha ci na ryj – przyznał znany kick-boxer i obrońca praw zwierząt.