Fatalny finał flirtu w Międzyzdrojach. 34-latka zmarła przez fantazję seksualną kochanka?
Dwie przyjaciółka z województwa lubuskiego – Karolina i Anna – w czerwcu 2022 roku postanowiły wypocząć. W tym celu wybrały się do Międzyzdrojów, gdzie zatrzymały się w jednym z pensjonatów, wynajmując w nim na dwa dni apartament.
Wieczór 15 czerwca kobiety spędziły w klubie. Tam towarzyszył im nowo poznany mężczyzna, 23-letni Mykhail M.
Kilka godzin później koleżanka 34-letniej Anny znalazła jej ciało w łazience wynajętego apartamentu, z którego zniknęły telefony komórkowe, pieniądze, samochód, a nawet torebki z dokumentami.
Czytaj także: "Magda, dziękuję". Mariusz Szczygieł w żałobie, poinformował o śmierci wyjątkowej osoby
Międzyzdroje: 34-latka zmarła przez fantazję erotyczną?
Jakiś czas później na policję zgłosił się 23-letni mężczyzna. Jak sam przyznał, choć początkowo uciekł do Berlina, postanowił wrócić. Policjantom powiedział, że był w mieszkaniu, w którym znaleziono zmarłą 34-latkę. Potwierdził, że kobieta uprawiała z nim seks, ale nie ma pojęcia, co było przyczyną śmierci.
Początkowo Mykhail M. usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy kobiety i kradzieży. Jednak wszystko się zmieniło po wynikach sekcji zwłok. Wynikało z niej, że na ciele zmarłej znaleziono ślady duszenia, dlatego też mężczyznę oskarżono o zabójstwo.
Czytaj także: Wstrząsający pożar na Podkarpaciu. Sprawca nie żyje, miał sam podłożyć ogień
Teraz w Sądzie Okręgowym w Szczecinie toczy się proces mężczyzny. Podczas pierwszych rozpraw oskarżony zeznał, w jakich okolicznościach zmarła 34-latka. Jak się okazało, Mykhail M. podczas erotycznego uniesienia zrealizował z kobietą swoją fantazję erotyczną.
– Ja mam fantazję o podduszaniu partnerki podczas seksu. Zrealizowałem ją podczas seksu z Anną. Ona zgodziła się. Położyłem lewą rękę na jej szyi i oparłem się łokciem o ścianę. Ona była przyciśnięta do ściany. To nie trwało długo. Potem zaczęła się osuwać – opowiedział przed sądem.
W trakcie zeznań oskarżony poinformował, że udzielił kobiecie pierwszej pomocy, co potwierdzają wyniki sekcji zwłok, gdyż na ciele Anny znaleziono ślady świadczące o próbie uratowania kobiety. Jednak Mykhail M., kiedy zorientował się, że 34-letnia Anna nie żyje, miał ją ubrać i zaciągnąć do łazienki, by upozorować naturalną śmierć. Właśnie w łazience wynajmowanego apartamentu ciało 34-latki zostało znalezione przez jej koleżankę Karolinę.
Jak się okazało, sprawa ta nie jest wcale taka jednoznaczna. W trakcie procesu wyszło na jaw, że 34-letnia kobieta pomimo młodego wieku, chorowała. Choć tego samego wieczoru wraz z koleżanką i Mykhailem M. piła alkohol, to warto podkreślić, że przed śmiercią kobieta brała leki. W trakcie sekcji przeprowadzonej blisko dwa tygodnie po jej śmierci wykryto 1,3 promila alkoholu.
"Toksykolodzy wykryli reakcję leków zwaną synergizmem spotęgowanym. W uproszczeniu oznacza to reakcję alkoholu z lekami, która może wywoływać niekorzystne skutki dla organizmu, włącznie ze zgonem. Im więcej alkoholu, tym reakcja może być ostrzejsza. Zdaniem biegłego do spraw toksykologii, który sporządzał opinię, podobny poziom alkoholu (ok. 1,3 promila) kobieta miała w chwili śmierci. Według biegłego to efekt tego, że zgon nie powoduje szybkiego ubytku alkoholu z organizmu" – relacjonuje portal GS24.pl.