W listopadzie w życie wchodzą przeróżne zmiany, które odczuje wielu z nas. Jedna z nich już obowiązuje od początku miesiąca: możemy sobie wziąć sobie wakacje... od ZUS. Czeka nas też m.in. istna rewolucja w umowach na telefon, dzięki której trudniej będzie nam wcisnąć niekorzystny abonament.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zwykle zmiany kojarzą nam się z czymś złym, ale większość tych wprowadzanych w listopadzie będzie pozytywna. Nawet ta związana z ZUS, co może być zaskoczeniem. Na czym polegają wakacje składkowe?
Wakacje składkowe w ZUS. O co chodzi i dla kogo to jest przewidziane?
Od 1 listopada przedsiębiorcy mogą składać wnioski o wakacje składkowe (tylko przez internet na eZus). To, inaczej mówiąc, zwolnienie z opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne.
Choć szkolne wakacje trwają dwa miesiące, to w tym wypadku mowa jest tylko o jednym, wybranym miesiącu w roku, który możemy "pominąć". Dzięki temu w kieszeni zostanie nam 1600 złotych.
"Zwolnienie dotyczy tylko składek na własne ubezpieczenie przedsiębiorcy. To oznacza, że za czas zwolnienia musisz zapłacić składki osób, które ubezpieczasz (na przykład twoich pracowników lub zleceniobiorców)"
Wakacje składkowe to zwolnienie z opłacenia składek na:
obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe
Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy
dobrowolne ubezpieczenie chorobowe – jeśli podlegałeś ubezpieczeniu chorobowemu w miesiącu złożenia wniosku o zwolnienie oraz w miesiącu, który go poprzedzał.
Co ważne: Wakacje składkowe nie obejmują składki na ubezpieczenie zdrowotne. To nadal trzeba opłacić. Gwoli ścisłości: jeśli bierzemy wakacje składkowe, to nie znaczy, że na miesiąc przerywamy prowadzenie działalności. Pracujemy dalej, ale po prostu oszczędzamy za jeden miesiąc.
"Wakacje składkowe to jedna z obietnic naszego rządu, którą właśnie spełniamy. Dla przedsiębiorców, możliwość skorzystania z nowego rozwiązania, oznacza obniżenie kosztów prowadzenia firmy, przy jednoczesnej gwarancji utrzymania ciągłości ubezpieczeń oraz kontynuacji działalności gospodarczej. To korzystna dla przedsiębiorców ulga, zapewniająca coroczne odciążenie finansowe" – zapewniał minister Krzysztof Paszyk.
Co jeszcze czeka nas w listopadzie? Rewolucja w umowach na telefon i internet
10 listopada za sprawą unijnej dyrektywy (u nas jako Prawo Komunikacji Elektronicznej) zmieni się naprawdę sporo w kwestiach telekomunikacyjnych. Będziemy mogli zerwać umowę z operatorem bez ponoszenia dodatkowych kosztów, jeśli oferowana jakość usługi odbiega od stanu faktycznego np. mamy słaby zasięg.
Co jeszcze? M.in. aneksy do umów będą mogły być podpisywane na maksymalnie 24 miesiące i nie będziemy mogli zawszeć też umowy na dłużej niż rok. Operator będzie musiał nas też informować o zbliżającym się końcu umowy, a także o warunkach jej przedłużenia. Co więcej, telemarketerzy będą musieli mówić do nas prostym językiem, ładowarki dodawane do telefonów będą jednolite (USB-C).
Portal dlahandlu.pl wymienia jeszcze kilka innych listopadowych zmian. Od początku miesiąca doszły nowe płatne odcinki dróg (S7, S17 i S19), ale za to zwiększona została kwota gwarancyjna odszkodowania z OC (6450 euro dla jednego wypadku bez względu na liczbę poszkodowanych lub 1300 euro w przypadku jednego poszkodowanego). 12 listopada wejdą też ulgi, które zachęcą przedsiębiorców do zatrudniania terytorialsów lub żołnierzy aktywnej rezerwy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.